MOSLEY CHCE WALKI Z MOLINĄ

Shane Mosley (47-8-1, 39 KO) zamiast obiecanego miliona miał dostać tylko 300 tysięcy dolarów, więc w ostatniej chwili zrezygnował z potyczki z Anthonym Mundine i powrócił do USA. W międzyczasie federacja IBF odrzuciła kandydaturę Victora Ortiza jako pretendenta do tronu wagi junior średniej, a panujący na tronie Carlos Molina (22-5-2, 6 KO) pozostał bez rywala na grudniową galę w Las Vegas. Były mistrz świata trzech dywizji natychmiast zgłosił swoją kandydaturę.

- Mógłbym łatwo i szybko rozprawić się z Moliną. A teraz, kiedy on ma pas, taki pojedynek miałby naprawdę sens - przekonuje "Słodki".

- Chcę toczyć jeszcze wielkie walki z Bradleyem, albo zrewanżować się Pacquiao i Mayweatherowi. Mogę jednak zacząć od spotkania właśnie z Moliną. A kiedy już zdobędę kolejny tytuł mistrza świata, wóczas będę gotowy na większe wyzwania - dodał 42-letni już Mosley.