HOPKINS vs MURAT: KLUCZE DO WYGRANEJ

Leszek Dudek, Opracowanie własne

2013-10-25

Główną atrakcją wieczoru gali w Boardwalk Hall w Atlantic City będzie pierwsza obrona Bernarda Hopkinsa (53-6-2, 32 KO). Legendarny "Kat", który ostatnio porzucił ten wiele mówiący pseudonim i nakazał dziennikarzom nazywać się "Kosmitą", zmierzy się z obowiązkowym pretendentem z ramienia federacji IBF - Karo Muratem (25-1-1, 15 KO). Na papierze wyraźnym faworytem tego pojedynku jest Amerykanin, ale w wieku 49 lat praktycznie każdej nocy może go dopaść wiek, a jego młodszy o prawie dwie dekady zawsze może zaskoczyć formą życia i przemyślaną taktyką, która zaskoczy weterana. Żartowałem.

BERNARD HOPKINS

Najstarszy człowiek, który sięgnął po tytuł mistrza świata jest bez cienia wątpliwości bokserskim geniuszem, prawdziwym królem gier psychologicznych oraz absolutnym wirtuozem w neutralizowaniu atutów przeciwnika i wykorzystywaniu wszystkich jego błędów. U szczytu formy Bernard był znakomitym bokserem ofensywnym, który słynął z żelaznej kondycji, przebiegłości i brudnych sztuczek. Z wiekiem utracił wiele ze swoich fizycznych artybutów i przemienił się w walczącego w wolnym tempie wyrafinowanego technika, który w razie potrzeby ucieka się do klinczów lub fauli. Przy słabej wadze półciężkiej wystarczyło to na zdobycie dwóch tytułów prestiżowych federacji.

Klucze do zwycięstwa:

1. Utrzymanie wolnego tempa walki. Hopkins musi walczyć w wygodnym dla siebie, zachowawczym tempie. Bernard zna doskonale swój fach i zapewne nie będzie wykonywał żadnych zbędnych ruchów do czasu, gdy będzie mógł z całą stanowczością stwierdzić, że wytrzyma pojedynek kondycyjnie.
2. Częsty klincz. W ostatniej dekadzie Hopkins uczynił z klinczu stały element walki. Klincz poprzedza lub kończy niemal wszystkie jego akcje. Murat nie jest wystarczająco silny fizycznie, ani doświadczony, by uniknąć ciosów (również tych zadanych nieprawidłowo) w zwarciu.
3. Wyprzedzanie akcji rywala. Na tym etapie kariery to niezwykle ważne w boksie Hopkinsa. Bernard może sporadycznie kontrować i opierać swoje akcje w defensywie i ofensywie na refleksie, ale znacznie lepiej radzi sobie, kiedy sam decyduje o wydarzeniach w ringu (walki z Pascalem i Cloudem).
4. Wykorzystanie warunków fizycznych. Przewaga kilku centymetrów wzrostu i kilkunastu w zasięgu ramion okaże się kluczowa w walce na dystans. Chyba nikt nie wyobraża sobie, że Murat może wyboksować Hopkinsa.

KARO MURAT

Urodzony w Iraku naturalizowany Niemiec jest bokserem bardzo solidnym, ale w jego arsenale nie sposób odnaleźć ani jednej broni, która mogłaby zagrozić Bernardowi Hopkinsowi, jakiego wszyscy znamy. Murat z pewnością wierzy w zwycięstwo, ale nawet jego kibice muszą po cichu liczyć na to, że Amerykanin nagle się zestarzeje lub popełni jakiś niewybaczalny błąd. Idealnie pasuje tu najbardziej znane przysłowio o nadziei.

Klucze do zwycięstwa:

1. Narzucenie wysokiego tempa walki. Jeżeli w ringu nie będzie się działo zbyt wiele, Murat nie ma szans na pokonanie Hopkinsa. Karo musi iść do przodu i zadawać jak najwięcej ciosów. Tylko aktywnością może zdominować rywala.
2. Uderzenia na tułów. Hopkinsa trzeba jakoś spowolnić. Skoro Amerykanin powoli dobija do pięćdziesiątki, jego odporność jest już nieco gorsza niż w dawnych czasach, gdy praktycznie nie dało się go znokautować. Celne i mocne uderzenia na korpus mogą odwrócić losy walki w samej końcówce.
3. Nie dać się wytrącić z równowagi. Bernard Hopkins już wygrał pierwszą rundę, nie można z tym w żaden sposób dyskutować. Murat musi wykazać się dużą odpornością psychiczną. Jeżeli faule (takie jak ataki głową, uderzenia nasadą i łokciem) nie zrobią na nim wrażenia, zachowa szanse na wygraną.
4. Szukać nokautu. Murat nie dysponuje nokautującym ciosem, ale i tak ma większe szanse na wygraną przed czasem niż na wypunktowanie Hopkinsa. Niewykluczone, że w pewnym momencie walki Karo będzie zmuszony szukać nokautującego uderzenia. Zawsze może sprawdzić się taktyka z kontrowaniem lewego prostego prawym sierpem.

Typ Bokser.org: Sprawa wydaje się być oczywista. Geniusz Hopkinsa da o sobie znać raz jeszcze i blisko 49-letni "Kosmita" wygra wyraźnie na punkty. Może to być ostatnie ważne zwycięstwo w niesamowitej karierze amerykańskiej legendy. Krótki apel do fanów szermierki na pięści - cieszmy się z walk Bernarda, póki jeszcze możemy. Historia pisze się na naszych oczach.