'OSZUKANY' MARQUEZ ŻĄDA REWANŻU

Rene Umanzor, boxingscene.com

2013-10-25

Juan Manuel Marquez (55-7-1, 40 KO) nawet po obejrzeniu powtórki nie zmienił zdania i nadal uważa się za pokrzywdzonego w walce z Timothym Bradleyem (31-0, 12 KO), a co za tym idzie - żąda rewanżu.

- Smuci mnie to, co wydarzyło się w ostatniej walce. Kiedy patrzę w przyszłość, motywuje mnie tylko rewanż z Bradleyem. Dopóki nie wezmę odwetu, nie zrobię nic innego. Musimy sobie coś wyjaśnić z Bradleyem, o ile on w ogóle się zgodzi, bo ja chcę pokazać wyraźnie, kto wygrał 12 października - powiedział 40-letni meksykański weteran.

- W tej chwili nie myślę o żadnych innych rywalach. Interesuje mnie tylko rewanż z Bradleyem i pokazanie, kto jest lepszy. Rozmawiałem już o tym z Nacho Beristainem i uważamy, że to najlepsza opcja - dodaje "Dinamita", który zdaniem zdecydowanej większości fachowców przegrał pojedynek z "Pustynną Burzą". Co więcej, Marquez sam konsekwentnie odmawia ponownego wyjścia do ringu z Mannym Pacquiao (54-5-2, 38 KO), tłumacząc, że "chce zachować to uczucie zwycięstwa", dlatego jego pretensje pod adresem Bradleya robią się odrobinę niesmaczne.