SALETA: CHISORA I WILDER MOGĄ SPRAWIĆ PROBLEMY WŁADIMIROWI KLICZCE
Redakcja, orangesport.pl
2013-10-10
W drugim odcinku swojego wideobloga na Orangesport.pl Przemysław Saleta podsumował galę boksu zawodowego w Moskwie, na której Władimir Kliczko (61-3, 51 KO) pokonał Aleksandra Powietkina (26-1, 18 KO), a Mateusz Masternak (30-1, 22 KO) przegrał przed czasem z Grigorijem Drozdem (37-1, 26 KO). Zdaniem Salety, ukraińskiemu mistrzowi wagi ciężkiej wielkie problemy mogą sprawić Dereck Chisora (18-4, 12 KO) i Deontay Wilder (29-0, 29 KO), natomiast "Master" został mocno obnażony i powinien cieszyć się, że jego rywalem nie był mocno bijący Krzysztof Włodarczyk (48-2-1, 34 KO).
zdobył mistrza europy i jak
wiemy obronił tytuł wielokrotnie ( chyba z 50 razy)
może oceniać takich maluczkich jak
Masternak czy Kliczko
Nie obronił pasa ale tytuł zdobył z bardzo dobrym rywalem Luanem Krasniqi i zadał mu pierwszą porażkę w zawodowoej karierze. W tamtych czasach ten tytuł bardzo wiele znaczył, więcej niż dzisiaj.
Ale Włąd to nie ogór a więc się nie uda. Mniej więcej tak to wygląda na chwile obecną :) Bo na ten moment żaden z nich nie ma szans z Klinczkiem ;)
zbyt wiele razy zrobił z siebie błazna,
farbowanie włosów, ironiczne uśmiechy do
przeciwnika po gongu a na koniec ko dostaje.
to taki jeden z przykładów za który go nie lubię.
ale nie przekonujący jako ekspert choć nie ze
względu na wiedzę a jako byłego
przeciętnego boksera.
tu widzę przeciwieństwo do Michalczewskiego
(którego lubiłem jako boksera)
natomiast jego wypowiedzi na temat boksu były marne o
komentowaniu walk na żywo nie wspomnę
a to co osiągnął jeden i drugi każdy wie
wybacz ale bredzisz.
Gołota w swoim prime ubiłby Saletę.
Każdy ekspert potwierdziłby moje słowa.
W tym okresie co miał walczyć z Saletą nie potrafił ubić Corey'a Sandersa, nie potrafił ubić 42 letniego Tima Witherspoona, nie potrafił dobić mega szklanego i zamroczonego Granta, więc wcale nie musiałby ubijać Salety. Saleta głównie przegrywał przed czasem tylko z puncherami a Gołota nim nie był- miał przeciętny cios, ale nie potrafił kończyć rywali i nie miał instynktu killera. Mój przewidywany wynik to Gołota na punkty lub Saleta przez TKO lub dyskwalifikację.
Corey Sanders to potężny facet - i przemawiała za nim młodość
Grant to też olbrzym z potężną bombą w łapie.
proszę nie porównuj ich do szklanego Salety który
blokował ciosy barkiem i rozkręcał się wolniej niż maszyna parowa
Wiesz, o Gołocie z którym zmierzył się Adamek też można by rzec iż Gołota był dla Adamka dużym bokserskim doświadczeniem i wymagającym testem. Gołota powinien pokonać przed czasem Witherspoona. Wygrał bezdyskusyjnie, praktycznie wszystkie rundy, aczkolwiek nie zachwycił.
Co do Sandersa to też były momenty, w których Andrzej powinien dawno wykończyć amerykańskiego journeymana, jednak tego nie zrobił bo brakowało mu pomysłu i precyzji. Stał i zastanawiał się jakby tu go skończyć tym swoim gmitrukowym prostym.
Michael Grant- kowadło w łapie, owszem, ale szklanka to chyba gorsza od Salety. Każdy trochę więcej niż przeciętny ciężki robił z nim co chciał i go nokautował bez żadnych sentymentów- Lennox Lewis, Jameel McCline, Dominick Guinn. Ale nie Gołota. Jaki więc tu nasuwa się wniosek?
Saleta aż taki szklany nie był. Zanim silny i obdarzony potężnym ciosem Sinan Samil Sam zdołał go znokautować to minęło 7 rund i musiał go skutecznie położyć aż 4 razy na deski by walka została przerwana, a Przemek miał jeszcze wystarczająco sił by wyjść do 8 rundy. W takiej formie spokojnie przeboksowałby pełen dystans z Gołotą.
,,Gołota miał przeciętny cios,
nie potrafił kończyć rywali i nie miał instynktu killer,,a
tu masz racje co nie zmienia faktu że jednak na takiego Saletę
jego umiejętność by wystarczyło - no chyba że znowu jego psycha by mu odjebała jakiś numer.
"jego umiejętność by wystarczyło - no chyba że znowu jego psycha by mu odjebała jakiś numer."
I o to mi właśnie chodziło. Przecież Saletę tak łatwo nie byłoby znokautować na początku i w pierwszej połowie walki. Saleta też był jakoś doświadczony i miał umiejętności, więc radziłby sobie w sytuacjach gdzie Andrzej zamykałby go w narożniku i uderzał tym gmitrukowym prostym lub stałby w miejscu zastanawiając się jak go wykończyć.
A wiadomo jak Gołota reagował w sytuacjach gdy rywal był praktycznie do wykończenia a nie chciał padać- załamywał się, zaczął wariować, wpychać się w jakieś niepotrzebne wymiany, uliczne bójki, całkowicie zapominał o technice i obronie a jego plan taktyczny szlag trafiał. A co gorsze- posuwał się do infantylnych fauli, które nawet ślepy by zauważał, za co odejmowano mu punkty lub nawet bywał dyskwalifikowany. W takiej awanturniczej bójce, w której opuszczałby ręce i nie balansowałby, Saleta mógłby wyprowadzić jakiś cios w punkt a Gołota mógłby poczuć się bezradny jak z Grantem i albo zostałby wyliczony albo by odmówił kontynuowania walki.
@Scumbag
Wiesz, o Gołocie z którym zmierzył się Adamek też można by rzec iż Gołota był dla Adamka dużym bokserskim doświadczeniem i wymagającym testem. Gołota powinien pokonać przed czasem Witherspoona. Wygrał bezdyskusyjnie, praktycznie wszystkie rundy, aczkolwiek nie zachwycił.
Co do Sandersa to też były momenty, w których Andrzej powinien dawno wykończyć amerykańskiego journeymana, jednak tego nie zrobił bo brakowało mu pomysłu i precyzji. Stał i zastanawiał się jakby tu go skończyć tym swoim gmitrukowym prostym.
Michael Grant- kowadło w łapie, owszem, ale szklanka to chyba gorsza od Salety. Każdy trochę więcej niż przeciętny ciężki robił z nim co chciał i go nokautował bez żadnych sentymentów- Lennox Lewis, Jameel McCline, Dominick Guinn. Ale nie Gołota. Jaki więc tu nasuwa się wniosek?
Saleta aż taki szklany nie był. Zanim silny i obdarzony potężnym ciosem Sinan Samil Sam zdołał go znokautować to minęło 7 rund i musiał go skutecznie położyć aż 4 razy na deski by walka została przerwana, a Przemek miał jeszcze wystarczająco sił by wyjść do 8 rundy. W takiej formie spokojnie przeboksowałby pełen dystans z Gołotą.
Zgadzam się z Tym co napisałeś bo to wszystko prawda, ale
gdybając - odpowiedź szczerze - gdybyś się cofnął do tamtych czasów i gdyby miało dojść do takiej walki na kogo postawiłbyś dużą kasę że wygra???
Ja postawiłbym na Gołotę, mimo tego że wiele
razy nas zawiódł.
Dla mnie umiejętnościami bił Saletę na głowę.
Przypomnij sobie kompromitujące walki Salety z murarzem, lub tą walkę gdzie sobie przefarbował włosy. Czy Saleta nie
powinien ich wygrać skoro był taki twardy jak piszesz???
fajnie że chociaż takich bokserów mieliśmy w ciężkiej
bo teraz to już totalna lipa.
Małolaci podniecają się Szpilką, Adamek wiadomo kozak ale swoich warunków fizycznych nie przeskoczy w wadze ciężkiej.
Albert Sosnowski - jaki jest jaki był każdy wie.
Wach - leń
Wawrzyk -szkoda słów
no po cichu liczę że wreszcie Najman wejdzie w swój
prime i zamiesza :)))
Fajnie się pisało
Spadam spać
pozdrowionka:)
Zgadzam się i z czystym sumieniem postawiłbym oczywiście na Andrzeja Gołotę, gdyż to on był wtedy na fali wznoszącej i on byłby nie bez powodu faworytem walki. Jednakże Saleta też miał swoje wyraźne atuty a Gołota wyraźne wady, więc w dniu walki, w ringu wszystko mogło się wydarzyć.
Jak dla mnie Saleta z walki z Krasniqim pokonuje Adamka, Sosnowskiego, Wawrzyka i Wacha na punkty (o ile nie nadziałby się na bombę Mariusza).
Proszę obejrzyj sobie raz jeszcze tą walkę gdzie przefarbował sobie włosy.
Nie pamiętam nazwiska przeciwnika ale walkę tak.
Choć to rodak to strasznie się śmiałem z niego po tej
walce , tylko dlatego że - no właśnie
był ,,nonszalancki,,