DE LA HOYA, TRINIDAD I CALZAGHE PUKAJĄ DO WRÓT HALL OF FAME

Leszek Dudek, Informacja własna

2013-10-08

W bokserskim Hall of Fame, czy też Galerii Sław Boksu, jeśli ktoś preferuje polskie tłumaczenie, znalazło się już kilku zawodników, którzy na to nie zasłużyli (jak choćby Arturo Gatti), ale tegoroczne nominacje przynoszą kandydatury trzech wielkich mistrzów, co do których chyba nikt nie może mieć wątpliwości.

Pierwszy z nich to 40-letni Oscar De La Hoya (39-6, 30 KO) - nieaktywny od grudnia 2008 roku dziesięciokrotny mistrz świata sześciu kategorii wagowych. "Złoty Chłopiec" został w 1992 roku mistrzem olimpijskim w wadze lekkiej, a w boksie zawodowym zawojował dywizje od super piórkowej po średnią, był też przez lata największą gwiazdą sportu i czołowym pięściarzem P4P. Wygrywał z takimi sławami jak Julio Cesar Chavez, Hector Camacho, Fernando Vargas i Pernell Whitaker (dyskusyjnie). Toczył też świetne i zacięte boje z Mosleyem, Trinidadem i Mayweatherem. Na emeryturę wysłał go Manny Pacquiao.

Kolejnym jest wielki rywal i rówieśnik De La Hoi - portorykański gwiazdor Felix Trinidad (42-3, 35 KO). Słynący z niesamowitego ciosu (szczególną broń stanowił firmowy lewy sierp) "Tito", był podobnie jak Oscar ulubieńcem publiczności. Zdobył pięć tytułów mistrzowskich w trzech wagach (od półśredniej po średnią) i również kilka lat utrzymywał się blisko topu P4P. Trinidad jako pierwszy pokonał Luisa Ramona Campasa, pobił też Hectora Camacho, Whitakera, Davida Reida, Vargasa, Joppy'ego i Mayorgę. Zdaniem większości obserwatorów "Tito" przegrał z De La Hoyą, ale pierwszą oficjalną porażkę zadał mu dopiero w kategorii średniej znacznie większy Bernard Hopkins. To był w zasadzie koniec wielkiej kariery Felixa. Później Trinidad walczył już rzadko i będąc jedną nogą na emeryturze przegrał na punkty z Winkym Wrightem oraz Royem Jonesem.

Trzeci kandydat to 41-letni Joe Calzaghe (46-0, 32 KO) - wieloletni mistrz świata wagi super średniej, który większą część kariery spędził na Wyspach Brytyjskich i dopiero u jej schyłku otworzył się na świat, by w ostatnich trzech występach wygrać kolejno z Mikkelem Kesslerem, Bernardem Hopkinsem i cieniem Roya Jonesa. Wcześniej za jego największe zwycięstwa uchodziły pokonanie starzejącego się Chrisa Eubanka oraz deklasacje przereklamowanych Mario Veita i Jeffa Lacy'ego. Calzaghe ma na koncie rekordową ilość 21 obron tytułu WBO, ale pod koniec panowania dzierżył także przez moment pasy IBF, WBC oraz WBA Super. Największym argumentem "za" jest w jego przypadku fakt, że nigdy nie przegrał i jako jeden z niewielu odszedł znajdując się u szczytu kariery.

Wśród bokserów aspirujących do Hall of Fame jest także nasz Dariusz Michalczewski (48-2, 38 KO) - czterokrotny mistrz świata dwóch kategorii, który w wadze półciężkiej aż 23 razy bronił tytułu.