FAULE KLICZKI OCZYMA POLSKICH 'CIĘŻKICH'

Łukasz Famulski, Informacja własna

2013-10-06

Niekwestionowany król wagi ciężkiej, Władimir Kliczko (61-3, 51 KO), nie pozostawił złudzeń i zasłużenie pokonał Aleksandra Powietkina (26-1, 18 KO). Pozostawił jednak nie najlepsze wrażenie po tym, jak nie kilka, ale wiele razy spychał, przytrzymywał i odrzucał łokciem Rosjanina. Walka, choć hitowa, toczyła się przy akompaniamencie gwizdów moskiewskiej publiczności, która nie kryła swojego poirytowania tym, że ich faworyt nie jest w stanie zagrozić ciosem większemu rywalowi. Walka pokazała, że Kliczko nadal jest nieosiągalny, jednak nie taki boks chcielibyśmy oglądać w wykonaniu kogoś, kto dysponuje tak wielkimi możliwościami.

W studiu Polsatu po tej walce dało się zauważyć niezadowolenie z powodu tego, co oglądaliśmy. Mateusz Borek poprosił o opinię na temat postawy Ukraińca obecnych w studiu Mariusza Wacha (27-1, 15 KO) i Krzysztofa Zimnocha (16-0-1, 11 KO), a także telefonicznie Artura Szpilkę (16-0, 12 KO) i Tomasza Adamka (49-2, 29 KO). Opinie naszych czołowych pięściarzy najwyższej kategorii był odmienne. Szpilka stwierdził, że liczy się efekt końcowy i to że Kliczko przytrzymywał rywala, pozwoliło mu bezpiecznie wygrać i w ten sposób stało się częścią planu, który wykonał jak na mistrza przystało. Tymczasem zdaniem Zimnocha, mistrzowi nie przystoi walczyć w taki sposób. Jeśli naprawdę chce pokazać swoją zdecydowaną wyższość, powinien to udowadniać ciosami, a nie łokciem. Zimnoch zauważył też, że gdyby Kliczko otrzymał drugie ostrzeżenie, być może coś musiałby zmienić.

Najtrafniej chyba jednak podsumował tę walkę Adamek, który powiedział, że owszem Kliczko faulował, ale styl walki Powietkina kilka razy go po prostu do tego zmusił. Jeśli bowiem zawodnik, niższy jeszcze dodatkowo, schodzi głową i jest ustawiony centralnie do rywala, to czasem nie da się inaczej. Wach, znając Kliczkę bardzo dobrze z walki, podkreślił tylko jego rutynę i to, że zawsze potrafi zachować się na ringu.

Pewnie każdy z rozmówców miał swoje racje, i w jakimś stopniu z każdym z nich można się zgodzić. Kliczko pokazał, że w walce potrafi wykorzystywać nie tylko swoje umiejętności, ale również swoje ciało, czasem – tak jak to było teraz – kosztem widowiska.