SPROTT: WŁADIMIR MOŻE POTRZEBOWAĆ NOKAUTU

Kevin Francis, boxingscene.com

2013-10-05

Tylko godziny dzielą nas od jednej z najważniejszych walk wagi ciężkiej ostatnich lat. Już dziś wieczorem na ringu w Moskwie posiadacz pasów WBA, IBF oraz WBO - Władimir Kliczko (60-3, 51 KO) - zmierzy się z niepokonanym Aleksandrem Powietkinem (26-0, 18 KO).
 
Nie od dziś wiadomo, że ukraiński mistrz często korzysta z usług sparingpartnerów z Wysp Brytyjskich. Podczas tego obozu po raz kolejny pomagał mu doświadczony Michael Sprott (37-21, 17 KO). Dlaczego Ukrainiec wybiera głównie Brytyjczyków?
 
- Trzech z nas ma podobną budowę i wzrost do Powietkina i wiedzieliśmy, czego oczekuje od nas Władimir. Nie wiem dokładnie, dlaczego zawsze korzysta właśnie z usług brytyjskich bokserów, ale chyba dlatego, że zawsze jesteśmy w dobrej formie. Podczas obozu pojawił się jeden pięściarz z Brooklynu i był roztrenowany. Wytrzymał parę rund i został odesłany do domu. My wytrzymywaliśmy tempo - powiedział Sprott.
 
Doświadczony Anglik obawia się o uczciwość sędziów na obcym terenie i doradzał Ukraińcowi zakończenie walki przed czasem, jeśli nadarzy się okazja.
 
- Myślę, że Władimir ma świadomość, że do wygranej na obcym terenie będzie potrzebny nokaut. Pytałem go o to i mówiłem, że jeśli o werdykcie będą decydować sędziowie, może przegrać na rosyjskiej ziemi - twierdzi Sprott.