GOŁOWKIN: PRZESTAŁEM SZANOWAĆ STEVENSA

Adam Matys, Koncrete Jungle

2013-09-24

2 listopada w legendarnej hali Madison Square Garden w Nowym Jorku dojdzie do niezwykle ciekawie zapowiadającego się pojedynku pomiędzy dwoma piekielnie mocnie bijącymi pięściarzami – aktualnym mistrzem świata wagi średniej federacji WBA i IBO Giennadijem Gołowkinem (27-0, 24 KO) a pretendentem do tytułów Curtisem Stevensem (25-3, 18 KO).

Na nieco ponad miesiąc przed walką napięcie pomiędzy pięściarzami jest coraz większe. Zwykle stonowany i spokojny Gołowkin został wyprowadzony z równowagi przez sposób na promocję walki swojego oponenta. Kilka tygodni temu w sieci pojawiła się fotografia przedsatwiająca popularnego "Showtime'a", który razem ze swoimi kolegami wyprawił swojego rodzaju "pogrzeb" dla Kazacha. Pogromca Piotra Wilczewskiego w wywiadach zapowiada również nokaut na Gołowkinie. "GGG", któremu postawą pozaringową bliżej jest raczej do braci Kliczko czy naszego Tomasza Adamka niż do zachowań Tysona Fury'ego, Davida Haye'a czy Adriena Bronera, widocznie został wyprowadzony z równowagi.

- On lubi dużo gadać, ale jego słowa nic nie znaczą. To niepoważne zachowanie. Ja swoje umiejętności zaprezentuję w ringu – zadeklarował wyraźnie podirytowany całą sytuacją Gołowkin. - Dla niego takie zachowanie to coś dużego. Ja coś dużego pokażę mu między linami. Znam swoją moc. Czuję ją. Chcę prawdziwej ulicznej walki ze Stevensem.

Kazach powiedział również, że jego zdaniem walka zakończy się nokautem.

- To na pewno będzie nokaut. Nie wiem, czy na jego osobie, czy na mnie. To jest boks. Zdecydowanie jednak chcę nokautu – podsumował zbliżający się pojedynek "GGG".