NACHO: RAFAEL MUSI ODEJŚĆ

Salvador Rodriguez, boxingscene.com

2013-09-09

Niewielu kibiców pamięta jeszcze, że Rafael Marquez (41-9, 37 KO) był uznawany za bardziej utalentowanego od słynniejszego "Dinamity" i sam uchodził kiedyś za jednego z najlepszych pięściarzy bez podziału na kategorie, ale szybciej wyniszczyły go ringowe wojny.

38-letni "Raffa" nie ma już jednak wiele do zaoferowania, co potwierdziła ostatnia walka z Efrainem Esquiviasem (17-2-1, 10 KO). Marquez przegrał ją w dziewiątej rundzie. Trener Nacho Beristain doradza swemu podopiecznemu zawieszenie rękawic na kołku.

- On musi odejść, jego refleks zanikł, a nogi już nie pracują. On wie, że czas dać sobie spokój. Powiedziałem mu, że nie powinien już walczyć, a on odparł, że to przemyśli. Ja uważam, że nie ma nad czym się zastanawiać. On musi zakończyć karierę - oświadczył Nacho.

- Chciałem przerwać walkę po piątej rundzie, ale on prosił mnie, żebym dał mu dalej walczyć. W siódmej miał jeszcze coś do powiedzenia, ale w ósmej zbierał już lanie. Gdyby sędzia nie przerwał pojedynku, ja bym to zrobił - kończy legendarny meksykański szkoleniowiec.

Na zakończenie przypomnimy kibicom, co potrafił wspaniały Rafael Marquez u szczytu formy - wszak przed laty rządził przez pewien czas wagą kogucią, a potem wraz z Israelem Vazquezem dali trzy niezapomniane wojny w limicie 122 funtów. Żaden z nich nie był już później sobą.