DUŃSKA SZANSA MAJEWSKIEGO

Łukasz Famulski, Informacja własna

2013-09-05

W najbliższą sobotę w miejscowości Frederkishavn na północy Danii wejdą na ring dwaj chcący się liczyć na świecie pięściarze wagi średniej – nasz Przemek Majewski (21-1, 13 KO) i miejscowy faworyt, przez Duńczyków traktowany jako następca Mikkela Kesslera, Patrick Nielsen (19-0, 9 KO). Stawką pojedynku będzie należący do Duńczyka pas WBA Inter-Continental oraz WBO Inter-Continental. Faworytem dla większości jest Nielsen i trudno raczej się tutaj spierać. Warto by jednak przyjrzeć się bliżej obu pięściarzom i znaleźć coś, co wskrzesiłoby nadzieję na to, że "The Machine" jest w stanie zaskoczyć w kraju wikingów.

Przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę na to, że Nielsen jest mańkutem. Nie wiemy, czy Majewskiemu służy to czy też nie, ponieważ spośród jego ostatnich rywali żaden nie walczył z przednią prawą ręką i wszystko będzie pewnie zależało od tego, jak zostali dobrani sparingpartnerzy. Nadzieja Danii też nie lubi schodzić nisko głową, co akurat Polakowi powinno pasować, bo do tej pory najwięcej problemów stwarzali mu zawodnicy niżsi i tacy, którzy schodzili nisko na nogach, jak przede wszystkim Torres. Ale także walka z Jamaalem Davisem, mimo że była zwycięska, pokazała kilka braków Majewskiego. "The Machine" nie słynie z szybkości i tutaj przewaga jest po stronie Duńczyka, który z kolei często rzuca się z frontalnym atakiem i zaczyna bić bardzo obszernie, co stwarza szansę ku temu, aby go skontrować. Pytanie, czy stworzy taką okazję Majewskiemu i czy sam zainteresowany zdoła ją wykorzystać? Innym ważnym elementem jest pozycja na nogach i w tym przypadku widziałbym więcej plusów u zawodnika grupy Global Boxing. Jeśli chodzi o umiejętność schodzenia w bok, Nielsen jest bardziej ruchliwy. Wydaje mi się, że ten, który da się zepchnąć w pierwszej rundzie do walki defensywnej, będzie się dawał spychać także w pozostałych rundach.

Tak czy inaczej, przed radomianinem mieszkającym w Stanach bardzo ciężka walka, ale trudno nie przyjmować takich pojedynków, gdy ma się już blisko 34 lata i dopiero otwierają się szanse na to, by jeszcze coś osiągnąć. Do tej pory największe nazwiska na rozkładzie "The Machine" to przede wszystkim Latif Mundy, Chris Fitzpatrick czy właśnie Jamaal Davis. Nielsen też nie może się poszczycić tym, że pokonał kogoś z czołówki. Jego dotychczasowi rywale zasługują na to, by ich określić jako solidnych. Kilkakrotnie w starciu z nimi zebrał niepotrzebne ciosy.

Walka na pewno będzie interesująca z kilku powodów. Przede wszystkim Nielsen w Danii jest rozpoznawalny i lubiany. Dość powiedzieć, że często pokazuje się w mediach, a nawet brał udział w duńskiej edycji "Tańca z gwiazdami". Majewski w Polsce jest raczej mało znany i nawet w tym kontekście nie ma co porównywać go do Włodarczyka czy Adamka. A jednak dla być może nowego bokserskiego idola Danii to właśnie on jest na tym etapie największym wyzwaniem. Miejmy więc nadzieję, że Przemek rozpocznie i poprowadzi tę walkę jak prawdziwa maszyna i ku zdziwieniu wszystkich (także pewnie Polaków) uciszy duńską publiczność.