 Oscar De La Hoya wierzy, że zwycięstwo Saula Alvareza (42-0-1, 30 KO) nad Floydem Mayweatherem (44-0, 26 KO) będzie największą wygraną w historii meksykańskiego boksu. Dotychczas za takie uchodziły tryumfy Salvadora Sancheza nad Wilfredo Gomezem oraz dramatyczny nokaut Julio Cesara Chaveza na Meldricku Taylorze. "Canelo" swoją szansę dostanie 14 września.
Oscar De La Hoya wierzy, że zwycięstwo Saula Alvareza (42-0-1, 30 KO) nad Floydem Mayweatherem (44-0, 26 KO) będzie największą wygraną w historii meksykańskiego boksu. Dotychczas za takie uchodziły tryumfy Salvadora Sancheza nad Wilfredo Gomezem oraz dramatyczny nokaut Julio Cesara Chaveza na Meldricku Taylorze. "Canelo" swoją szansę dostanie 14 września.
- Tak sądzę. Moim zdaniem to byłoby największe zwycięstwo, jakie kiedykolwiek odniósł meksykański pięściarz, bo Mayweather jest niepokonanym, bardzo trudnym i świetnie wyszkolonym rywalem, a ich walka to ogromne wydarzenie, które wszyscy będą oglądać - powiedział "Złoty Chłopiec".