FONFARA: NIE CZUJĘ PRESJI

Redakcja, The Ring

2013-08-15

Piątkowa noc może odmienić losy kariery Andrzeja Fonfary (23-2, 13 KO), który wciąż pozostaje w cieniu Andrzeja Gołoty czy Tomka Adamka. Jeśli "Polski Książę" pokona Gabriela Campillo (22-5-1, 9 KO), awansuje na pierwsze miejsce rankingu federacji IBF wagi półciężkiej i stanie potem przed szansą walki o mistrzostwo świata. Stawka jednak go nie przytłacza.

- Kiedy byłem mały, wstawałem o czwartej nad ranem by obejrzeć Gołotę w akcji. Jednym z moich marzeń było przylecieć kiedyś do Chicago i stoczyć tu walkę na dużej gali, co teraz właśnie staje się faktem. Nie chcę jednak być porównywany do Gołoty czy Adamka. Nazywam się Andrzej Fonfara. Teraz najważniejsze jest pokonanie Campillo, czym zapewnię sobie duże i poważne pojedynki, a tego chciałem przecież najbardziej. Jeżeli uporam się z nim, to będę gotowy na walkę o mistrzostwo świata. Jestem świetnie przygotowany, a za mną bardzo dobry obóz - powiedział w rozmowie z "Biblią Boksu" - czyli magazynem The Ring Fonfara, który za oceanem jest wyraźnym faworytem tej potyczki w stosunku 2,5-1.

ANDRZEJ FONFARA: SERWIS SPECJALNY >>

- Nie czuję z tego powodu presji. Kiedy wychodziłem naprzeciw Glena Johnsona nikt nie wierzył w moją wygraną. Teraz przede mną druga okazja by zaistnieć na poważniej, co nie ukrywam bardzo mnie cieszy - zakończył Polak.