FOREMANOWI BARDZIEJ PODOBA SIĘ ANDY RUIZ JR NIŻ WILDER

Frank Stea, Boxingscene

2013-08-15

Sporo szumu zrobiło się wokół Deontaya Wildera (29-0, 29 KO) po kolejnym ekspresowym nokaucie - tym razem nad Siergiejem Liachowiczem. Ale legendarny i najstarszy w historii mistrz wszechwag - sławny George Foreman, nie jest pod tak wielkim wrażeniem umiejętności swojego rodaka. Co ciekawe jemu bardziej imponuje to co robi Andy Ruiz Jr (20-0, 14 KO).

- Uwielbiam tego Ruiza. On jest prawdziwym puncherem, a do tego napotkał na swojej drodze niepokonanego rywala, który nie zakładał nawet możliwości porażki. W mojej ocenie to świetny pretendent i w przeciągu dwóch najbliższych lat powinien zostać mistrzem świata. Jeśli chodzi o Wildera, to w rzeczywistości pozostaje nam jedynie mieć nadzieję. Liczę na to, że wyczyści wagę ciężką i uczyni ją znów ekscytującą, jednak na chwilę obecną nie mogę wciąż powiedzieć o nim za dużo. W Ruizie widzę przyszłość, natomiast Wilder to jeszcze niewiadoma - uważa "Big George", który przecież przed laty w podobnym tonie wypowiadał się o Michaelu Grancie...