ROACH: NIKT NIE DOGADUJE SIĘ Z ARIZĄ

Chris Robinson, hustleboss.com

2013-08-09

Nikt nie ma wątpliwości, że Alex Ariza jest jednym z najlepszych trenerów od przygotowania fizycznego. Na pewno jest też wśród nich zdecydowanie najbardziej popularny, a to za sprawą swojej przebojowej osobowości i odrobiny parcia na szkło.

Od dłuższego czasu kolumbijski specjalista irytował Freddie'ego Roacha - głównego trenera Manny'ego Pacquiao (54-5-2, 38 KO). W 2008 roku właściciel Wild Card Gym sam sprowadził Arizę do pomocy i z początku "Pac-Man" prezentował się lepiej niż kiedykolwiek - w wadze lekkiej rozbił mocnego Davida Diaza, a potem podbił kolejne trzy kategorie, deklasując De La Hoyę, Mosleya, Clotteya i Margarito, a także demolując Hattona i Cotto.

Im większe sukcesy odnosił Pacquiao, tym częściej Ariza pojawiał się w mediach. Alex lubił zabierać głos nie tylko za filipińskiego gwiazdora, ale także za Roacha. Cierpliwość Freddie'ego konczyła sie powoli, ale Ariza notował kolejne wpadki. Najpierw postanowił sam zająć się rozcięciem Manny'ego w narożniku, choć jest to obowiązkiem Miguela Diaza, a potem bez konsultacji z głównym trenerem opuścił "Pac-Mana" podczas przygotowań, by udać się do obozu Chaveza Juniora.

Po gorszych występach Manny'ego Alex winił pięściarza i twierdził, że Filipińczyk nie trenuje już jak dawniej. Zaczął też szukać kolejnych klientów, oferując swe usługi zawodnikom Roberta Garcii z Oxnard. Prawdopodobnie wtedy przelała się czara goryczy i Roach zwolnił Arizę. Podobno Pacquiao popiera tę decyzję, ale nie słyszeliśmy tego jeszcze z jego ust.

- Obecność Arizy była destrukcyjna dla naszego obozu. Chciał wykonywać moją pracę. Nie pozwalał Miguelowi Diazowi na wykonywanie jego pracy cutmana w narożniku. Powiedziałem Manny'emu, jakie jest moje zdanie. Nikt z naszego teamu nie dogaduje się z tym gościem. Chcę stworzyć prawdziwą drużynę. Powiedziałem Manny'emu, że pownniśmy wrócić do korzeni. Ja i Buboy będziemy robić swoje i zrobimy to dobrze - oświadczył Roach.