MAYWEATHER vs CANELO: ZNAMY KARTĘ WALK

Leszek Dudek, Informacja własna

2013-08-09

Szefowie telewizji Showtime i grupy Golden Boy Promotions bardzo starannie przygotowują się do próby pobicia rekordu sprzedaży PPV. Podczas zaplanowanej na 14 września wielkiej gali w MGM Grand w Las Vegas w walce wieczoru Floyd Mayweather (44-0, 26 KO) zmierzy się z niezwykle popularnym Saulem Alvarezem (42-0-1, 30 KO), a wcześniej kibice zobaczą kilka innych ciekawych potyczek.

Tuż przed pojedynkiem Money-Canelo fanów rozgrzeje starcie na szczycie kategorii junior półśredniej. Niezwyciężony Danny Garcia (26-0, 16 KO) będzie bronił tytułów federacji WBC i WBA oraz magazynu The Ring w walce z szalenie niebezpiecznym Lucasem Matthysse (34-2, 32 KO). Argentyński puncher jest zdaniem większości ekspertów faworytem, ale w żadnym wypadku nie należy skreślać "Swifta", który rozbił przecież Khana i Moralesa oraz stoczył świetną walkę z Zabem Judah.

Do pierwszej obrony tytułu mistrza świata IBF w wadze junior średniej przystąpi Ishe Smith (25-5, 11 KO). Jego przeciwnikiem będzie obowiązkowy pretendent Carlos Molina (21-5-2, 6 KO). To pojedynek dwóch bardzo niedocenianych i pechowych bokserów. Choć "Sugar Shay" zarzeka się, że nie odda pasa, młodszy i bardziej aktywny "King" ma duże szanse na zdetronizowanie weterana.

Czwartą walką w transmisji PPV będzie batalia pomiędzy młodym meksykańskim wojownikiem Pablo Cesarem Cano (26-3-1, 20 KO) a nowym nabytkiem Mayweather Promotions - Ashleyem Theophane (33-5-1, 10 KO). "El Demoledora" większość kibiców kojarzy głównie z porażek w pojedynkach z Moralesem, Mosleyem i Malignaggim (kontrowersyjny werdykt), ale każdemu z nich Cano zawiesił poprzeczkę bardzo wysoko.

Jeszcze ciekawszym przypadkiem jest 32-letni "Treasure". Theophane to były mistrz Wielkiej Brytanii w wadze junior półśredniej. Zdarzają mu się wpadki z teoretycznie gorszymi bokserami, ale na tle mocnych rywali zwykle wypada bardzo dobrze. Mało kto pamięta jeszcze, że w lutym 2010 roku Ashley walczył z Dannym Garcią i zdaniem większości obserwatorów pokonał "Swifta", jednak dwaj sędziowie byli innego zdania...