ZIMNOCH O JENNINGSIE - POTENCJALNYM RYWALU ADAMKA W LISTOPADZIE

Redakcja, Informacja prasowa

2013-08-07

Po wygranej nad Dominickiem Guinnem coraz głośniej mówi się o potencjalnej walce naszego Tomka Adamka (49-2, 29 KO) ze wschodzącą nadzieją amerykańskiej wagi ciężkiej - Bryantem Jenningsem (17-0, 9 KO). Do ich spotkania miałoby dojść w listopadzie, ale tylko jeśli w przedsięwzięcie zaangażuje się najpotężniejsza stacja w boksie zawodowym - HBO.

Swego czasu okazję do sparingów z Jenningsem miał inny Polak - Krzysztof Zimnoch (15-0-1, 11 KO). Pięściarz z Białegostoku docenia klasę boksera z Filadelfii, lecz z drugiej strony nie zrobił on na nim jakiegoś wielkiego wrażenia.

- Na pewno jest silny fizycznie, ale z drugiej strony nie bije jakoś szczególnie mocno. Przesparowałem z nim sześć rund, a pojechałem na tamten trening prosto z pracy. W dodatku w tygodniu zrobiłem wcześniej trzy inne sparingi. Byłem trochę zmęczony, a praktycznie żadnego ciosu nie odczułem jakoś specjalnie mocno. Ani razu mnie nie zamroczyło - wspomina tamte treningi promowany przez Tomasza Babilońskiego zawodnik.

- Na pewno zaletą Jenningsa jest to, że ma bardzo długie ręce. Wykorzystuje je również w defensywie i szczelnie się zakrywa tymi przedramionami. Rzadko kiedy również robi krok do tyłu. Sparując ze mną nieustannie mnie spychał. Z drugiej strony jego ciosy są widoczne i niespecjalnie szybkie. Nie zaskoczył mnie ani razu. Przyzwyczaja się też do pewnych kombinacji i jeśli trzy-cztery razy uderzałem jakąś akcją, a później po zwodzie markując to samo biłem w inne miejsce, to wchodziło pomiędzy jego obronę - dodał w swojej analizie Zimnoch, który powróci między liny 18 sierpnia w Międzyzdrojach. Galę tę na żywo pokaże Polsat Sport, a rywalem Krzysztofa będzie jego wielki przeciwnik z ringów amatorskich, Mateusz Malujda (4-1, 1 KO).