KLICZKO STAWIA NA THOMPSONA, PULEW OBIECUJE SPRAWIENIE MU PRZYKROŚCI

Rick Reeno, Boxingscene

2013-08-03

Jak już zapewne kibice boksu wiedzą doskonale, za trzy tygodnie w Schwerinie Kubrat Pulew (17-0, 9 KO) skrzyżuje rękawice z Tonym Thompsonem (38-3, 26 KO) w eliminatorze do tronu federacji IBF wagi ciężkiej. Wieloletni już mistrz - Władimir Kliczko (60-3, 51 KO), już dwukrotnie pokonywał przed czasem Amerykanina, ale jak sam przyznaje nie zdziwi się, jeśli będzie zmuszony po raz trzeci wyjść z nim do ringu.

- Poznałem Thomspona i to jest naprawdę bardzo dobry pięściarz. W ogóle nie byłem zdziwiony faktem, że dwukrotnie zastopował uważanego za wschodzącą gwiazdę Davida Price'a. Tony przez ostatnie lata był jednym z najbardziej niedocenianych zawodników, który dał mi dwie ciężkie walki. Jestem przekonany, że stać go na zwycięstwa z każdym z czołowej dziesiątki i moim zdaniem pokona również Pulewa - stwierdził młodszy z ukraińskich braci.

- Niech Władimir lepiej się zajmie walką z Aleksandrem Powietkinem, bo ta zapowiada się dla niego ciężko. Póki co wygląda na to, że Kliczko nie za bardzo chce ze mną wyjść do ringu i nie pasuje mu bym został oficjalnym challengerem. Moim celem jest więc sprawienie mu przykrości. Najpierw odprawię Thompsona, a potem zabiorę się za Władimira - powiedział Pulew.