HAYE: MOGŁEM PODPISAĆ KONTRAKT PROMOTORSKI Z TYSONEM, ALE ZREZYGNOWAŁEM

Redakcja, Daily Star

2013-07-28

David Haye (26-2, 24 KO) już 28 września w Manchesterze skrzyżuje rękawice z Tysonem Fury (21-0, 15 KO), którego... o mały włos nie zaczął promować kilka lat temu.

- Oglądałem go podczas kilku walk amatorskich wraz z Adamem Boothem i zastanawialiśmy się nad podpisaniem kontraktu z trzema zawodnikami. To był właśnie on oraz George Groves i Michael Maguire. Z tymi dwoma związaliśmy się kontraktem, natomiast po obejrzeniu kilku rund w wykonaniu Fury'ego odpuściłem sobie. A po pierwszej jego walce z Johnem McDermottem przestałem się nim interesować w ogóle. Nie pokazał nic czym mógłby mi zaimponować. Tak więc było blisko bym został jego współpromotorem z Adamem, jednak ostatecznie nie byłem zainteresowany - zdradził "Hayemaker".

- Po serii wygranych na ringach zawodowych spróbowałem go podejrzeć jeszcze z McDermottem. Pamiętam, że wychodziłem z hali bardzo zawiedziony - wspomina były mistrz świata wagi ciężkiej i junior ciężkiej.

Ten dzień pamięta również doskonale sam Fury, który podszedł do Davida by się przywitać. Wszak to właśnie Haye był w tamtym okresie podobno idolem olbrzyma.

- Podszedłem przywitać się jako zwykły fan jego osoby. On popatrzył tylko na mnie, lekceważąco podał rękę, obrócił się i bez słowa odszedł. Byłem naprawdę zawiedziony jego postawą. Kiedy do mnie podchodzi jakiś kibic, a już szczególnie młodszy zawodnik, to zawsze staram się z nim trochę porozmawiać, dać autograf czy zrobić sobie z nim zdjęcie. Wiem dobrze, że swego czasu Haye i Booth zastanawiali się nad podpisaniem ze mną umowy. Nie zrobili tego i będą tego jeszcze żałować - powiedział Tyson.