'GARCIA SIĘ BOI. NASTĘPNY BĘDZIE FLOYD'

Elisinio Castillo, boxingscene.com

2013-07-23

Po raz pierwszy o Lucasie Matthysse (34-2, 32 KO) zrobiło się głośno w lutym 2010 roku, kiedy zastopował "po angielsku" byłego mistrza świata Viviana Harrisa. Kontrowersyjne przerwanie odbiło się szerokim echem w świecie boksu, ale to dobrze zrobiło mało znanemu argentyńskiemu puncherowi, który w listopadzie przybył do Stanów na walkę z Zabem Judah.

Po zaciętej i bardzo ciekawej walce niejednogłośnie zwyciężył Amerykanin, choć po drodze zaliczył deski i zdaniem wielu był tamtego dnia gorszy od Matthysse. Nieco ponad dwa miesiące później zawiedziony tym werdyktem Lucas zdemolował u siebie DeMarcusa Corleya, rzucając go na matę ringu aż dziewięć razy. Potem znów przybył do Stanów z nadzieją, że zostanie sprawiedliwie potraktowany, ale został oszukany przez sędziów w pojedynku z Devonem Alexandrem. Resztę historii wszyscy znamy bardzo dobrze - "The Machine" nokautuje wszystkich kolejnych rywali, a na liście jego ofiar są już Lamont Peterson, Humberto Soto, Olusegun Ajose i Mike Dallas Jr.

14 września na wielkiej gali Showtime PPV: Mayweather vs Canelo argentyński super puncher skrzyżuje rękawice z królem kategorii junior półśredniej - niepokonanym Dannym Garcią (26-0, 16 KO). Ten pojedynek wyłoni lidera w limicie 140 funtów i być może następnego rywala dla samego Floyda Mayweathera (44-0, 26 KO).

- Walkę z Garcią obiecano mi już dawno. Mówili, że jeśli pokonam Petersona, dostanę Garcię, ale po drodze było tak wiele przeszkód. Na szczęście mamy porozumienie i można już skupić się na przygotowaniach do 14 września. Trenuję już od dwudziestu dni, a w poniedziałek wyjeżdżam na obóz. Każda walka to ważne doświadczenie, zawsze czegoś się uczysz i wzmacniasz się. Pojedynek z Lamontem Petersonem był dla mnie bardzo istotny. On jest jednym z najlepszych w tej kategorii. To było dobre zwycięstwo - powiedział Matthysse.

- Widziałem walki Garcii z Zabem Judah i Erikiem Moralesem. Był też przy ringu, kiedy ja walczyłem z Petersonem. Będę trenował tak ciężko jak tylko się i wyjdę do ringu po wygraną. On w siebie wierzy, ale mi też nie brakuje wiary. W ringu będziemy tylko my dwaj. Zawsze chciałem walczyć z najlepszymi. Pokażę na co mnie stać i dam z siebie wszystko. Myślę, że Garcia trochę się mnie obawia. Widział na żywo mój ostatni występ. Gdybym ja widział z odległości kilku metrów, co potrafi zrobić mój rywal, też zastanowiłbym się dwa razy nad walką z nim - dodaje 30-letni "The Machine". - Mówią, że zwycięzca mojej walki z Garcii może potem bić się z Mayweatherem. To motywuje mnie jeszcze bardziej.