MALUJDA O ODRODZENIE

Łukasz Furman, Informacja własna

2013-07-21

Coraz mniej czasu zostało do zaplanowanej na 18 sierpnia gali w Międzyzdrojach, gdzie w głównej walce wieczoru w wadze ciężkiej rękawice skrzyżują Krzysztof Zimnoch (15-0-1, 11 KO) i Mateusz Malujda (4-1, 1 KO). Niemal wszyscy skazują tego drugiego na pożarcie, zapominając jakby trochę o przeszłości...

W czasach gdy obaj byli bokserami olimpijskimi, rywalizowali jeszcze w kategorii do 91. kilogramów. Dopiero potem pięściarz z Białegostoku poszedł w górę. W oficjalnych pojedynkach to właśnie Malujda jest górą. Panowie zmierzyli się dotąd trzykrotnie i to właśnie Mateusz dwukrotnie schodził z ringu jako zwycięzca. Do tego przegrał tylko na terenie wroga, czyli w Białymstoku.

Ostatnio trochę podirytowany wrocławianin zastanawiał się nawet nad zawieszeniem rękawic na kołku. Tylko propozycja występów w lidze WSB spowodowała, że zmienił zdanie. Teraz dostał w końcu swoją szansę - najpierw z Marcinem Rekowskim, a gdy ten doznał kontuzji, właśnie z Zimnochem. W ostatnich miesiącach miewał problemy z nadwagą, lecz wobec tego wyzwania raz jeszcze wziął się za ostrzejszy trening i obecnie zszedł już poniżej setki - dokładnie 98 kilogramów. W sparingach pomagać mu będzie aktualny mistrz Polski seniorów kategorii półciężkiej - Marek Matyja, który swoimi warunkami fizycznymi i sposobem boksowania przypomina to co w ringu robi Krzysiek. Czy Malujdę stać jeszcze na sprawienie niespodzianki?

- Ja po prostu chcę się dobrze pokazać. Tylko na tym mi tak naprawdę zależy. Mistrzem świata już nie będę, ale chcę dać kibicom dobrą walkę - nie ukrywa były mistrz kraju i reprezentant Polski na najważniejszych imprezach.