DiBELLA NIE CHCE WALKI MARTINEZA Z GOŁOWKINEM, A PRZYNAJMNIEJ NIE TERAZ

Bill Emes, Boxingscene

2013-07-01

- On jeszcze nigdy nie spotkał na swojej drodze kogoś tak mocnego jak Macklin - zapewniał jeszcze tydzień temu Lou DiBella, promotor Matthew Macklina, którego w sobotnią noc w ciągu niespełna trzech rund zdemolował obrońca tytułu federacji WBA wagi średniej, Giennadij Gołowkin (27-0, 24 KO). Niemal natychmiast pojawiły się pytania, czy Kazach teraz nie powinien zmierzyć się z uważanym dotąd za lidera dywizji do 160. funtów, Sergio Martinezem (51-2-2, 28 KO). Co ciekawe Argentyńczyka również promuje DiBella, ale chyba bogatszy o sobotnie doświadczenia na chwilę obecną wyklucza walkę Gołowkina z Martinezem.

- Sergio jest poważnie kontuzjowany. Na dzień dzisiejszy jest bez kolana i dłoni. Nie pozwolę na to, by po rocznej przerwie i dłuższej nieobecności powrócił na ring z marszu z kimś takim jak ten facet. Nie mówię jednak, że do tego pojedynku w ogóle nie dojdzie - powiedział promotor Martineza.

Przypomnijmy jeszcze, że Gołowkin przy okazji odprawienia Macklina poprawił rekord wagi średniej jeśli chodzi o serię kolejnych (9) wygranych przed czasem w walkach o mistrzostwo świata.