ŁASZCZYK OBRONIŁ INTERKONTYNENTALNY PAS WBO PRZECIWKO TWARDEMU ISAJEWOWI

Redakcja, Informacja własna

2013-06-30

Andriej Isajew (23-4, 7 KO) miał być najpoważniejszym testem w zawodowej karierze Kamila Łaszczyka (14-0, 6 KO), który dziś na ringu w Ostródzie podszedł do pierwszej obrony interkontynentalnego pasa federacji WBO kategorii piórkowej. I chyba dał wrocławianinowi najtrudniejszą przeprawę.

Popularny "Szczurek" rozpoczął walkę szybkim lewym prostym, a rundę zaakcentował dwoma celnymi prawymi krzyżowymi. W drugiej odsłonie Białorusin próbował spychać naszego reprezentanta na liny, lecz ten sprytnie z nich wychodził ze swoim ciosem. W trzeciej Łaszczyk dał się zaskoczyć długim prawym prostym, ale odpowiedział mocnym lewym sierpowym z doskoku.

Po wyrównanej czwartej rundzie, w piątej zaczął składać akcje w dłuższe serie, dobrze balansował ciałem i znów zyskał przewagę.Na końcu nie ustrzegł się jednak kontry z prawej ręki niemal równo z gongiem.

Na półmetku Isajew zaczął wywierać coraz większy pressing, a po przypadkowym zderzeniu głowami Kamilowi pękła skóra nad lewym łukiem brwiowym. Rana na szczęście nie była głęboka, a krew szybko zatamowano. Obraz pojedynku wyrównał się. Polak dobrze boksował z kontry, ale tempo dyktował rywal. W ósmym starciu trafił kilka razy Kamila po przepuszczeniu jego lewego prostego, na co w narożniku zwrócił mu uwagę Piotr Wilczewski. Po słabszym okresie i chwilowym zastoju Polak wrócił bardzo dobrą dziewiątą rundą. Każdą akcję rozpoczynał lewym prostym, konsekwentnie bił po nim prawy na dół, a jak było miejsce to wszystko kończył lewym sierpowym.

W dziesiątej odsłonie Kamil boksował już ekonomiczniej, bił rzadziej, jednak efektywniej, dwukrotnie przebijając się przez gardę przeciwnika prawym krzyżowym. W ostatnich minutach wrocławianin rozluźnił się, ładnie chodził na nogach i pomimo nieustannego ataku Białorusina spokojnie dowiózł wygraną do końca. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali zgodnie 116:112 na korzyść Łaszczyka, który udowodnił tym samym, że potrafi boksować na tak długim dystansie w naprawdę dobrym tempie.