'KRZYSIEK TO NIESAMOWICIE TWARDY FACET'

Redakcja, Przegląd Sportowy

2013-06-25

Po zwycięskiej wojnie w Moskwie akcje naszego jedynego mistrza świata znów bardzo wzrosły. Krzysztof Włodarczyk (48-2-1, 34 KO) znokautował w ósmej rundzie bardzo silnego i groźnego, ale ograniczonego i nieprzetestowanego Rachima Czakijewa (16-1, 12 KO). Poniżej prezentujemy wywiad, jaki "Przegląd Sportowy" przeprowadził z zapracowanym trenerem "Diablo" - Fiodorem Łapinem.

Dlaczego miał pan tak posępną minę w ringu już po wszystkim, gdy "Diablo" rozprawił się z Czakijewem?
Fiodor Łapin:
Bo jeszcze wtedy nie zeszło ze mnie napięcie i obawy związane z tą walką. Nie wiedziałem też, czy Krzysiek nie doznał poważnych urazów. Początkowe rundy, zwłaszcza pierwsza, kosztowały nas w narożniku dużo zdrowia. Ja prawie czułem ból po tych bombach, jakimi traktował Krzyśka Rachim. Przez wiele lat boksowałem (w Victorii Jaworzno - aw), to wiem, jak takie ciosy bolą. Co tu dużo mówić, bałem się o Krzyśka!

Tuż po walce mówił pan, że miał pan chwile zwątpienia. Myślał pan, że Krzysztof nie wytrzyma?
Fiodor Łapin:
Po pierwszej rundzie powiedział mi, że bolą go żebra, przeszło mi przez myśl, że jeżeli ma jakieś pęknięcia, to nie będzie mi wolno ryzykować jego zdrowiem. Miał bardzo głęboko rozcięty łuk brwiowy. Janek (Sobieraj, masażysta i cutman - aw) dokonał cudu, że to zalepił.

Brał pan pod uwagę poddanie?
Fiodor Łapin:
Krzysiek jest niesłychanie twardy, więc nawet mu nie zadałem tego pytania. Delikatnie sondowałem, jak się czuje, podpowiadałem jak się ma bronić i żeby nie szedł na wyniszczającą wymianę ciosów. Gdyby jednak zaszła taka konieczność, to kto wie, może musiałbym rzucić ręcznik. Nie darowałbym sobie, gdyby mój zawodnik, którego muszę chronić, został ciężko znokautowany lub doznał poważnego urazu.

To, co "Diablo" pokazał w ringu, było wspaniałe. Wiele osób nie mogło uwierzyć, że przetrzymał furiacki atak Czakijewa, a potem go pokonał.
Fiodor Łapin:
Dlatego jest mistrzem świata. Krzysiek to niesamowicie twardy facet, wytrzymuje więcej niż inni. Nieraz się śmieje, że jak dostanie mocno po twarzy, to wtedy dopiero się rozkręca i jest coraz lepszy.

Krzysztof dziękował panu po walce i mówił, że to zwycięstwo to w dużej mierze pana zasługa.
Fiodor Łapin:
To było miłe... Cóż, wspólnie ustalaliśmy taktykę. Wiedzieliśmy, że Rosjanin mocno zaczyna i zakładaliśmy, że tak będzie też w Moskwie. Krzysiek miał unikać tych ataków i z rundy na rundę osłabiać rywala. Udało się...

Rosja za panem, teraz USA. Grzegorz Proksa walczy z byłym mistrzem świata, Amerykaninem Sergio Morą. Zapowiada się kolejna trudna walka.
Fiodor Łapin:
Grzesiek bardzo chce się odkuć za ubiegłoroczną porażkę przed czasem z Kazachem Giennadijem Gołowkinem, mistrzem świata WBA w średniej. Mora to były mistrz świata w junior średniej, który mierzy w tytuł w średniej. Jest szansa, że zwycięzca tej walki zmierzy się potem z mistrzem świata IBF w średniej, Australijczykiem Danielem Geale, który 17 sierpnia ma walczyć z Brytyjczykiem Darrenem Barkerem. Bardzo bym chciał, żeby ten plan Grześkowi się udał, bo to świetny bokser, z "papierami" na mistrza.