ONAMI: CZAS NA HUCKA

Piotr Onami, Eurosport.Onet.pl

2013-06-22

- Dziękuję. Chyba trudno napisać coś innego po pojedynku, który dostarczył wspaniałych emocji i zakończył się efektownym zwycięstwem polskiego czempiona. Krzysztof Włodarczyk to zawodnik mistrzowskiej klasy. W pełni zasługuje na tytuł. Teraz czas na kolejne wyzwania, najlepiej pojedynek z Marko Huckiem - pisze dziennikarz eurosport.onet.pl Piotr Onami.

Rachim Czakijew miał zwyciężyć. Praktycznie wszyscy zgromadzeni w Pałacu Sportu Dynamo liczyli na jego triumf. Organizatorzy gali stawiali Polaka na drugim miejscu. Nie przypominam sobie pojedynku, w którym mistrz świata jak pierwszy usłyszał hymn, zresztą nagle urwany. Pięściarz z Inguszetii miał atakować od pierwszych minut, wygrać przekonująco, najlepiej przed czasem. Nie wyszło, choć do szóstej rundy prezentował się lepiej. Jednak doświadczenie, obrona i mocny cios wygrały z agresją i bezmyślnością.

Nie ma sensu robić walki rewanżowej. Czakijew nie jest jeszcze materiałem na mistrza, sukcesy amatorskie nie zawsze mają przełożenie na boks zawodowy. Rosjanin w każdy cios wkładał pełną moc i stało się dokładnie to, czego można było się spodziewać - siadł kondycyjnie. Był coraz wolniejszy, coraz bardziej zmęczony, a pierwsze liczenie, jakie zafundował mu Włodarczyk sprawiło, że pojawiły się wątpliwości. Czakijew był łatwiejszy do trafienia, a jego jedyna taktyka, jaką było bombardowanie rywala, przestała zdawać egzamin.

Włodarczyk znajduje się obecnie w najlepszym okresie swojej kariery. Wygrywa po niezłych walkach, albo nokautuje rywali (Danny Green), albo konsekwentnie punktuje (Francisco Palacios). Nadal dość wolno się rozkręca, ale to już nigdy się nie zmieni. Taki już jest i trzeba to zaakceptować, tym bardziej, że potrafi to wynagrodzić w niezwykle smaczny sposób. Pokazał charakter mistrza, przetrzymał kryzys. Jednocześnie udowodnił, że czas na największe wyzwanie w karierze: konfrontację z Marco Huckiem.

Niemiec jest uznawany za najlepszego pięściarza w kategorii junior ciężkiej, zastanawia się nad stałą przeprowadzką do wagi ciężkiej. Podobnie jak Włodarczyk, który zdaje sobie sprawę, że tak naprawdę konfrontacja z Huckiem jest ostatnią, za jaką może zarobić duże pieniądze w kategorii cruiser. Później będzie musiał pójść wyżej (ale niech zapomni o walce z Kliczką...). W przeciwieństwie do Tomasza Adamka ma nokautujące uderzenie, które wraz z naborem kilogramów nie ucieknie. Jak ważny to element, pokazał właśnie z Czakijewem.

Obecnie Włodarczyk jest jedynym polskim mistrzem świata. Oby wskazał drogę kolejnym pięściarzom chcącym sięgnąć szczytów. Może być dla niech wzorem pod wieloma względami, także (już) poza ringiem.