SKRZECZ: DIABLO MOŻE POKONAĆ KAŻDEGO

Redakcja, Przegląd Sportowy

2013-06-22

Paweł Skrzecz, drugi trener Krzysztofa Włodarczyka (48-2-1, 34 KO) jest pełen podziwu dla swojego podopiecznego, który w Moskwie po dramatycznym pojedynku znokautował Rachima Czakijewa i obronił tytuł mistrza świata WBC wagi junior ciężkiej. Zdaniem srebrnego medalisty olimpijskiego z 1980 roku, "Diablo" jest w stanie pokonać każdego pięściarza tej kategorii na świecie.

- To był horror. Po czterech rundach Krzysiek przegrywał kilkoma punktami i wyglądało to tak, jakby nie bardzo kwapił się do walki. Jednak wraz z upływem czasu można było zauważyć, że Czakijew słabnie, a Krzysiek dopiero się rozkręca. Już po pierwszym liczeniu wiedziałem, że to się zakończy nokautem - powiedział nam Skrzecz, któremu od dziś Moskwa będzie kojarzyć się dobrze nie tylko z uwagi na srebrny medal olimpijski, wywalczony w stolicy Rosji w 1980 roku.

- Czakijew w pierwszych rundach robił dużo zamieszania, strzelał ciosami, ale było wiadomo, że jego energia prędzej czy później się skończy. Tak też się stało. Krzysiek wolno się rozkręcał, ale to dla niego typowe. Rywal narzucił straszliwe tempo, jakby myślał, że jest to trzyrundowa walka na igrzyskach olimpijskich. Potwierdziło się, że w szaleńczych atakach traci głowę i bardzo się odkrywa. A Krzysiek ma takie uderzenie, że w które miejsce by nie uderzył, to mięso gnije. Lewy sierpowy, po którym sędzia po raz pierwszy liczył Czakijewa, był przecież króciutki. Krzysiek ledwo skręcił łokieć, a rywal był na plecach! Siła uderzenia to jego wielka broń. Tym zwycięstwem ostatecznie udowodnił, że jest w stanie pokonać każdego boksera wagi junior ciężkiej na świecie - skomentował trener, który z powodu kontuzji nogi nie poleciał do Rosji i walkę Włodarczyka oglądał w Warszawie.