WŁODARCZYK: TRZEBA W SIEBIE WIERZYĆ

Redakcja, Polsat Sport

2013-06-22

- Tak jak po mnie widać, nie było lekko. Nawet raz przysiadłem po jego skumulowanych ciosach, bo rywal nie głaskał - powiedział niesamowicie szczęśliwy Krzysztof Włodarczyk (48-2-1, 34 KO) tuż po tym, jak obronił tytuł mistrza świata federacji WBC kategorii cruiser, odprawiając mistrza olimpijskiego z Pekinu, Rachima Czakijewa (16-1, 12 KO).

- Dziękuję bardzo wszystkim tutaj zgromadzonym, dziękuję mojej drużynie za to, że dali mi szansę pokazać się przed tak wspaniałą publicznością. Dziękuję także mojej żonie i przyjaciołom. Dziękuję też tym, którzy we mnie nie wierzyli, bo to wy mnie motywujecie do lepszych treningów, do walki, do zarabiania pieniędzy i sławienia mojego ukochanego kraju - powiedział popularny "Diablo" i zaraz dodał - Chcę pokazać wszystkim na świecie, że jest taki skurczybyk, który czasem jest wolny, ale potrafi boksować i jak się wkurzy to potrafi znokautować. To właśnie jest Diablo.

Polak po słabym początku w szóstej rundzie przełamał swojego rywala, a w ósmej ostatecznie zastopował.

- Wiedziałem, że zawodnik jest bardzo niewygodny i potrafi trafić, ale nie kogoś takiego jak ja. Nie po to tyle uczyliśmy się ciosów lewą ręką, nie po to się pociliśmy, ćwiczyliśmy, żeby teraz wyjść i odpuścić - dodał Włodarczyk.

- Żeby być mistrzem świata właśnie tak trzeba walczyć. Trzeba w siebie wierzyć - zakończył obrońca tytułu.