SZPILKA: MINTO DAŁ MI DOBRĄ LEKCJĘ BOKSU

Kamil Wolnicki, Przegląd Sportowy

2013-06-17

- Cieszę się, że Brian Minto dał mi dobrą lekcję boksu - powiedział Artur Szpilka (15-0, 11 KO), polski bokser wagi ciężkiej.

Przegląd Sportowy: Trener Fiodor Łapin mówił, że chciałby, abyś stoczył dłuższą walkę, trochę więcej poboksował z wymagającym rywalem. W Bydgoszczy to akurat się udało.
Artur Szpilka: Tak, ale trener i tak jest na mnie zły, bo popełniłem sporo błędów. Ja to widziałem i ze strony rywala chyba nie było jakiegoś wielkiego zagrożenia, jednak jeden porządny cios przyjąłem. Nie zamroczyło mnie po nim, ale w innych okolicznościach mogłoby być różne. Dlatego w końcu trzeba było podnieść tę prawą rękę. Kiedy tak uczyniłem, to skutecznie go blokowałem i niewiele mógł już zrobić. W tej walce chciałem sprawdzić, jak sobie radzę w klinczu, bo w poprzednim pojedynku z Mike'em Mollo za bardzo cofałem się. Czułem się w tym dość pewnie, ta walka to była dla mnie nauka, nauka, nauka.

Chyba trzeba przyznać, że Brian Minto bardzo uczciwie zapracował na każdego dolara, którego tutaj zarobił?
Artur Szpilka: Dokładnie. Cieszę się, że dał mi dobrą lekcję boksu. Wiele elementów mogłem sprawdzić. Wyszedłem do ringu z nastawieniem, żeby dłużej powalczyć i się na niego nie rzucać. To nie miało być żadne bum, bum, bum. Ale po tym pojedynku wiem, że nie mogę zaczynać potyczek zbyt spokojnie.

Czy ostatni test przed rewanżem z Mollo można uznać za zaliczony?
Artur Szpilka: Z Mollo będzie dużo łatwiej. Sami zobaczycie...

Dlaczego łatwiej?
Artur Szpilka: Bo jest bardzo statyczny i prosty do rozszyfrowania. Ok, jest wyższy i silniejszy niż Minto, ale łatwiej go trafić. Do walki z Mollo wyjdę z takim nastawieniem, że... "wrzucam prawy i wchodzi". On przyjmuje bardzo dużo ciosów. Minto natomiast robił sporo uników.

I jest strasznie odporny. Szedł cios za ciosem, a on stał w ringu do ostatniego gongu.
Artur Szpilka: Bo nie trafiałem go czysto. To wszystko były uderzenia w jakimś stopniu sparowane, gdy rękawica się ześlizguje. Raz się przewrócił w ostatniej rundzie, ale w sumie tamten cios też nie był do końca czyściutki.

W ofensywie jest ok, ale jeśli chodzi o postawę w obronie to Artura Szpilkę czeka jeszcze sporo pracy.

Artur Szpilka: Praca będzie i to mnóstwo, bo gdybym już w tej chwili potrafił bronić na najwyższym poziomie, to mógłbym boksować o mistrzostwo świata. A przecież tak nie jest.