PINDERA O GARCII: CHIRURG W RĘKAWICACH

Janusz Pindera, polsatsport.pl

2013-06-16

Bardzo efektownie Mikey Garcia (32-0, 27 KO) wyszedł z pierwszej obrony tytułu mistrza świata federacji WBO kategorii piórkowej. Problem w tym, że dzień wcześniej nie osiągnął wymaganego limitu i stracił pas podczas ważenia, zaś ten mógł zdobyć tylko Juan Manuel Lopez (33-3, 30 KO). Ale nie dał rady i poległ w czwartej odsłonie.

- Mikey Garcia to czempion, z którego może być dumna cała jego bokserska rodzina, na czele z ojcem Eduardem, który uczył go walki na pięści i starszym bratem Robertem, kiedyś mistrzem świata, dziś jego trenerem - pisze na stronie polsatsport.pl komentator Janusz Pindera.

- W ringu Mikey przypomina chirurga, który kilkoma precyzyjnymi ruchami rozwiązuje problem. Najpierw pokazał, jak skuteczną bronią jest jego lewy prosty, by w drugim starciu rzucić rywala na deski prawym prostym. Później kilka minut ustawiał go lewą ręką, by w czwartym starciu skontrować atak byłego mistrza prawym krzyżowym i zakończyć walkę lewym sierpowym. Lopez wprawdzie wstał, ale sędzia ringowy Rafael Ramos nie dopuścił już do egzekucji przerywając ten nierówny pojedynek.

- Teraz Garcia zapewne przejdzie do wagi junior lekkiej, by walczyć z innym Portorykańczykiem, Romanem Martinezem, posiadaczem pasa WBO. I przy takim talencie powinien kilkoma precyzyjnymi ciosami znów rozwiązać problem - przewiduje Pindera.