LARA LEZAŁ NA DESKACH, ALE POROZBIJAŁ DZIELNEGO ANGULO

Redakcja, Informacja własna

2013-06-09

Dużo lepsze widowisko obejrzeli kibice, którzy zdecydowali się na galę pokazywaną przez stację Showtime. W zakończonym przed momentem pojedynku Erislandy Lara (18-1-2, 12 KO) pokonał co prawda Alfredo Angulo (22-3, 18 KO), ale wcześniej zdążył się na własnej skórze przekonać o sile ciosu Meksykanina.

Ten jak zwykle ostro ruszył do przodu potężnymi bombami z obu rąk, ale już po kilkunastu sekundach nadział się na kontrę Kubańczyka prawy-lewy prosty. Jeszcze w pierwszej rundzie nogi Angulo ugięły się po kolejnym lewym krzyżowym rywala, jednak to nie zachwiało jego determinacji i nadal wywierał nieustanną presję. Z kolejnymi minutami Erislandy dodał do swojego arsenału haki, ciosy podbródkowe i wspaniałymi kontrami z defensywy ośmieszał przeciwnika. Angulo robił wszystko co było w jego mocy, zmieniał nawet pozycję na mańkuta, ale nie przynosiło to większych rezultatów. Lara poczuł się natomiast już zbyt pewny swego i w czwartej rundzie jego brody doszedł lewy sierpowy, a on sam znalazł się na deskach. Zdołał się pozbierać i dotrwał do gongu, by w piątym starciu znów przejąć pełną kontrolę nad tym co dzieje się w ringu.

Twarz Alfredo puchła z każdą minutą, a on zbierał praktycznie wszystko. Parł mimo tego do przodu, licząc iż zdoła odmienić losy pojedynku pojedynczym uderzeniem. I gdy wydawało się już, że mając praktycznie pozamykane oczy nie jest w stanie w jakikolwiek sposób zagrozić Larze, nagle w dziewiątej odsłonie pięknym lewym sierpowym po raz drugi posłał rywala na deski. Był już natomiast zbyt zmęczony by dobić zranioną ofiarę.

W dziesiątym starciu Lara trafił kombinacją lewy-prawy-lewy sierp i zniechęcony, porozbijany oraz zakrwawiony Angulo odwrócił się plecami i kręcąc głową poszedł do swojego narożnika na znak poddania. Tym samym Kubańczyk zdobył tytuł mistrza świata federacji WBA kategorii junior średniej w wersji tymczasowej.