PAWEŁ PASIAK: NIESTETY BĘDZIE TYLKO JEDEN MECZ Z WŁOSZKAMI

Jarosław Drozd, Informacja własna

2013-06-05

Informowaliśmy już Was szczegółowo o trwającym we Włoszech zgrupowaniu szkoleniowym Kadry Narodowej Kobiet PZB, której zwieńczeniem miały być dwa mecze międzypaństwowe reprezentacją Włoch, planowane na 5 i 7 czerwca. Z przyczyn niezależnych od naszej ekipy stanie się jednak inaczej. Szkoleniowiec polskiej kadry, Paweł Pasiak, poinformował nas dzisiaj, że niestety w ostatniej chwili gospodarze zadecydowali, że na rywalizację z mocną kadra Polski wystawią tylko jedną drużynę. Zamiast planowanych dwóch test-meczów zaproponowali więc sparing (5 czerwca) i mecz (7 czerwca).

- Włosi zdecydowali się na tylko jeden oficjalny mecz z Polkami. Odbędzie się 7 czerwca w Rzymie, a zamiast pierwszego meczu odbędą się walki sparingowe - mówi z nutą rozczarowania w głosie Paweł Pasiak. - Trener włoskiej drużyny podczas wspólnych zajęć miał doskonały przegląd naszej drużyny i moim zdaniem zdecydował tak tylko dlatego, że jego pierwotny skład, który miał gotowy na mecz z naszymi paniami nie byłby wstanie wygrać meczu. Włoszki wygrałyby może 2-3 pojedynki, ale na pewno nie więcej. Nagle niektóre ich zawodniczki zaczęły zbijać wagę, a na technice zadaniowej co rundę ich trener chciał zmieniać przeciwniczki dla Sandry Kruk i Karoliny Michalczuk.

Wiele wskazuje na to, że podczas piątkowego meczu debiuty seniorskie zaliczą złota i srebrna medalistki ubiegłorocznych Mistrzostw Europy Juniorek - Paulina Jakubczyk i Aneta Rygielska, które zdaniem trenera Pasiaka stać na podjęcie rywalizacji z czołowymi włoskimi seniorkami.

- Myślę że juniorki Aneta Rygielska i Paulina Jakubczyk także zaboksują tu już z seniorkami, ponieważ są poza zasięgiem dla włoskich rówieśniczek. Wiem, że przy wyrównanych walkach może być ciężko wygrać nam te pojedynki, bo poziom sędziowania we Włoszech pozostawia wiele do życzenia, ale przyjechaliśmy tu trenować, boksować i wygrać a nie narzekać - kontynuuje polski trener.

Paweł Pasiak podkreślił, że jego podopieczne - mimo wysokich temperatur - wzorowo przepracowują obóz, szlifując swoją formę na najważniejszy tegoroczny start, jakim będą Mistrzostw Unii Europejskiej w węgierskim Keszthely.  

- Trenujemy "pod chmurką", żeby dziewczyny mogły się zaadaptować do warunków klimatycznych, gdyż mecz odbędzie się na wolnym powietrzu, a temperatura w słońcu przekracza tu 30 stopni. O występ dziewczyn jestem więc spokojny. wiem jednak, że Włoszki strasznie faulują, dużo trzymają i są niewygodne. Trudno dopatrzeć się u niektórych umiejętności czysto bokserskich, ale może to jest klucz Włochów do sukcesów, bo sprawiają w ringu wiele kłopotów, są po prostu nieprzewidywalne. Jestem z dziewczyn zadowolony. Szybko nauczyły się radzić sobie z biegającymi po całym ringu Włoszkami. Jestem pod wrażeniem wiedzy rywalek na temat naszych dziewczyn. Widać, że dokładnie przeszukały internet i szukały wiadomości o Polkach. Kierownik naszej drużyny, dzięki któremu tu jesteśmy, Pan Zbigniew Siwak uczestniczy z nami we wszystkich zajęciach i pomaga nam przygotowywać dziewczyny do meczu. Jest też naszym tłumaczem, bo był tu kilka lat trenerem we włoskim klubie i posiada włoską licencję. Nie mamy więc problemów w porozumiewaniu się - mogę wymyślać dosłownie wszystko na zajęciach techniki w parach z Włoszkami, co bardzo ułatwia nam pracę. Pan Zbigniew jest do dyspozycji dziewczyn o każdej porze, za co jestem mu bardzo wdzięczny, tym bardziej, że wyjechał z nami na obóz jako wolontariusz i czynnie uczestniczy w zajęciach kadry.

Nasz szkoleniowiec z pewną dozą ostrożności podchodzi do zbliżającego się meczu, podkreślając, że rywalki wystąpią w najsilniejszym składzie, mając za sobą doping żywiołowej publiczności oraz niewykluczone, że i "pomoc" ze strony miejscowych sędziów. Mimo tych przeszkód liczy na dobry występ swojej drużyny i zwycięstwo.

- My nie mamy w czym wybierać i zaboksujemy składem, w jakim tu przyjechaliśmy. Wiem, że dziewczyny, z moją i Aleksandra Maciejowskiego pomocą, dadzą z siebie wszystko. Są zmotywowane i dobrze przygotowane. Jest już na miejscu cały skład najmocniejszych dziewczyn z całych Włoch, w tym medalistki mistrzostw świata i Europy. My nie mamy w składzie Sandry Drabik i Magdy Wichrowskiej, a na dodatek Katarzyna Cieślik doznała kontuzji łokcia i nie wiem czy da radę wystąpić w meczu. Prawdopodobnie na najlepsze Włoszki trafią Angelika Grońska, Aleksandra Paczka, Sandra Kruk, Karolina Michalczuk i Karolina Graczyk. Reszta dziewczyn ma przeciwniczki znajdujące się w ich zasięgu ale ring wszystko zweryfikuje. Wszystkie przeciwniczki to mistrzynie Włoch i szykują się - tak jak my - na Mistrzostwa Unii Europejskiej - zakończył Paweł Pasiak.