PAWEŁ PASIAK: DZIEWCZYNY RADZĄ SOBIE ŚWETNIE Z WŁOSZKAMI

Jarosław Drozd, Informacja własna

2013-06-01

Kadra Narodowa Kobiet PZB od 28 maja przebywa w Rzymie na zgrupowaniu szkoleniowym, które potrwa do 8 czerwca. W tym czasie nasze zawodniczki stoczą dwa mecze z Włoszkami, z którymi wspólnie trenują w miejscowym Wojskowym Ośrodku Przygotowań Olimpijskich. Wspólne zajęcia z najlepszymi pięściarkami Italii (są tam m.in. Valeria Calabrese, Terry Gordini, czy Marzia Davide) mają przynieść wymierny skutek medalowy podczas najważniejszej imprezy sezonu, czyli Mistrzostw Unii Europejskiej w Keszthely.

- Jestem bardzo zadowolony z pobytu w Rzymie i z możliwości wspólnych treningów z reprezentacją Włoch - mówi pierwszy trener kadry, Paweł Pasiak. - Myślę, że dla naszych dziewczyn jest to naprawdę dobry sprawdzian. Mieszkamy w surowych warunkach, bo w Ośrodku Przygotowań Olimpijskich dla żołnierzy. Włosi mają poza tym różną od naszej kuchnię, więc zawodniczkom spadają kilogramy, co mnie cieszy, bo łatwiej będzie im pracować nad wytrzymałością, nie musząc dodatkowo walczyć z tkanką tłuszczową. Włosi bardzo poważnie podchodzą do tej rywalizacji, zaś my  traktujemy to jako kolejną jednostkę treningową do zrealizowania. Jesteśmy na etapie podtrzymania wytrzymałości specjalnej. Niektóre zawodniczki dopiero ją budują, z uwagi na to, że słabo pracują w klubach. Na chwilę oddechu będziemy mogli sobie pozwolić dopiero po obozie, żeby zawodniczki wypoczęte przyjechały na zgrupowanie do Wisły, gdzie powinny zrealizować tylko przygotowanie szybkościowe przed startem w Mistrzostwach Unii Europejskiej.

Wspólne treningi z reprezentacją Włoch, trenowaną przez Emanuele Renzi, to doskonałe doświadczenie dla Pawła Pasiaka i samych zawodniczek:

- Szczerze mówiąc Włoszki dość dziwnie, zupełnie inaczej niż my, wykonują zajęcia techniczne, czy przygotowanie sprawnościowe. Np. w ogóle nie biegają, ciosy zadają bez przygotowania, nie zwracają uwagi na prawidłowe wykonanie. Jest to oczywiście dla nas jakieś dodatkowe doświadczenie. Nasze dziewczyny radzą sobie świetnie, nie dają Włoszkom za dużego pola do popisu na sparingach. Dziś mieliśmy pierwszy oficjalny sparing przed meczem. Włosi zrobili sobie wolne, a my rano mieliśmy krótkie zajęcia. Tak, jak zaznaczyłem wcześniej, Polki muszą mieć formę i szybkość na Mistrzostwa Unii Europejskiej, więc jest to dla nas test i nabranie pewności siebie przed startem na ważnej imprezie. Jutro wybieramy się do Rzymu, by trochę pozwiedzać miasto, bo dziewczynom należy się chwila oddechu. Muszą odpocząć psychicznie od sali.. Pierwszy mecz powinien być udany, choć Włosi w trakcie obozu ściągnęli już swój cały najsilniejszy skład i mają dylematy kogo wystawić na nasze Panie: Kruk, Graczyk, Michalczuk... Powtarzam jednakże, że wynik tego meczu nie będzie odpowiedzią na pytanie jaki poziom prezentują nasze panie, gdyż to nie jest nasz główny start, a jedynie kolejny etap przygotowań.

Obok najlepszych polskich zawodniczek, m.in. Karoliny Michalczuk, Sandry Kruk, czy Karoliny Graczyk, ramię w ramie trenują zdolne juniorki i kadetki, które również zaprezentują się w meczach z Włoszkami. Trener Pasiak nie kryje zadowolenia z faktu, że mógł utalentowane zawodniczki zabrać ze sobą na wspólne zgrupowanie z kadrą seniorek.

- Cieszy mnie postawa juniorek i kadetek, które są tu z nami i myślę, że odnalazły się wśród seniorek. Paulina Jakubczyk, Hania Solecka czy Aneta Rygielska nawiązują równe walki z włoskimi seniorkami i jest to dobra prognoza na przyszłość polskiego boksu.

Dodajmy, że ciężkiej pracy naszej kadry przypatrują się znani goście rzymskiego ośrodka, m.in. ikona włoskiego boksu, Clemente Russo (na zdjęciu z polskim szkoleniowcem), dwukrotny wicemistrz olimpijski, na którym Polki zrobiły znakomite wrażenie.