BABILOŃSKI: 'NIE ZAPŁACĘ 250 TYSIĘCY'

Redakcja, Informacja własna

2013-05-28

Informowaliśmy już, że Tomasz Babiloński zamierza ściągnąć do Polski legendarnego mistrza świata wszechwag Evandera Holyfielda (44-10-2, 29 KO), który jako kolejny weteran zawodowych ringów miałby przetestować Krzysztofa Zimnocha (15-0-1, 11 KO) przed jego walką z Arturem Szpilką (14-0, 11 KO). Wiadomo, że Holyfield boryka się z poważnymi problemami finansowymi i aby pokryć długi z powodu niepłaconych alimentów planuje powrócić na ring po dwuletniej przerwie. Jednak za pojedynek z Zimnochem zażądał podobno 250 tysięcy dolarów, co jest kwotą nie do zaakceptowania dla promotora Zimnocha.

- Zdaję sobie sprawę, że Holyfield to legedna i należy mu się dobra wypłata za walkę z młodym zawodnikiem, takim jak Krzysiek, ale nie jestem w stanie zapłacić mu 250 tysięcy dolarów. To byłoby nierozsądne, dlatego zaproponowaliśmy Evanderowi mniejszą kwotę i czekamy na odpowiedź na naszą ofertę. Zdajemy sobie sprawę z tego, że Holyfield negocjuje zapewne kilka takich propozycji równolegle i może wybrać tę najlepiej płatną, ale wierzę, że jesteśmy w stanie zainteresować go naszym projektem. Z pewnością czekałoby go tu królewskie powitanie, tak jak McCalla, a nawet lepsze, a ponadto miałby szansę zaboksować podczas jedynej imprezy sportowej na świecie, zlokalizowanej głęboko pod ziemią. Byłaby to walka wieczoru na naszej październikowej gali w Wieliczce, której termin musiałby zostać trochę przesunięty tak, aby Krzysiek Zimnoch miał czas na regenerację i przygotowanie do walki ze Szpilką, która jest już prawie pewna i odbędzie się 29 listopada na Torwarze, oczywiście jeśli obaj wygrają swoje wcześniejsze pojedynki. Z podobną sytuacją mamy do czynienia w przypadku Antonio Tarvera. Jego oczekiwania są dla nas zbyt wysokie, ale złożyliśmy mu alternatywną propozycję i spokojnie zaczekamy - stwierdził w rozmowie z naszym serwisem szef Babilon Promotion.