DON KING WŚCIEKŁY NA HRIUNOWA

Rick Reeno, boxingscene.com

2013-05-18

Wczoraj na gali w Moskwie kibice boksu byli świadkami wojny, która z pewnością przejdzie do historii. Powracający Guillermo Jones (39-3-2, 31 KO) pokonał przed czasem twardego Denisa Lebiediewa (25-2, 19 KO) odbierając mu tytuł WBA wagi cruiser. Po walce pojawiły się informacje o tym, że nowy mistrz nie poddał się testom antydopingowym. Niecałą godzinę później okazało się, że Panamczyk przeszedł wszystkie niezbędne testy.

Sytuacja bardzo rozwścieczyła charyzmatycznego Dona Kinga. Miał on wiele pretensji do Władimira Hriunowa, który w jego opinii od samego początku nie był wobec nich uczciwy.

- Wład był nieuczciwy wobec nas Amerykanów, jednak nie chcę obwiniać Rosji o nieczyste zagrywki tego promotora. Macie u siebie bardzo dobrego człowieka o nazwisku Ryabinski, który jest bardzo honorowy. Hriunow jest niehonorowy. Utrudniał nam wiele rzeczy tu w Rosji. Wszystko co mówił było kłamstwem. Nie chcę obwiniać Ryabinskiego za te sprawy, bo on nawet nie wiedział co robi Hriunow. To honorowy gość, a Wład... Powiem wam prosto z mostu - to kawał złego skur****na. Chcę byście wiedzieli, że nie mam pretensji do Andreia Ryabinskiego - to godny Rosjanin, szanuję go i kocham - powiedział King.