MISTRZOWIE SIĘ NIE STARZEJĄ

Władymir Kliczko i Floyd Mayweather Jr znów wygrali swoje walki. Nic się nie zmienia od lat, robią w ringu co chcą. Rezultaty pojedynków w Mannheim i Las Vegas były do przewidzenia. Szczególnie ta pierwsza walka zapowiadała się na jednostronną i taka też była. Nawet sam Kliczko nie pozostawiał nikomu złudzeń mówiąc, że znokautuje rywala. I tak też zrobił, w szóstej rundzie było po wszystkim. Król wagi ciężkiej zrobił co do niego należało. Po raz kolejny rzucił przeciętnego, choć ambitnego Francesco Pianetę na deski i i sędzia podjął słuszną decyzję przerywając to smutne zderzenie dwóch, blisko dwumetrowych pięściarzy z których jeden (Pianeta) od pierwszego gongu nie miał żadnych szans.

Nie jest winą ukraińskich braci, że rządzą najcięższą kategorią od lat. Trzy pasy (WBA, IBF, WBO) należą do młodszego Wowy, czwarty (WBC) do Witalija, skutecznego w swoim kraju polityka, który mimo skończonych 42. lat jeszcze bawi się w zawodowy boks. To problem rywali, a właściwie ich braku.

Kiedyś bywało, że Władymir miał problemy, trzy razy przegrał przed czasem, ale od kwietnia 2004 roku nie ma już sobie równych. I co gorsza, na razie nie widać nikogo, kto w najbliższej przyszłości mógłby zmusić króla do abdykacji.

Potrzebny jest ktoś, kto będzie miał nie tylko dwa metry wzrostu (tacy są), ale też podobne umiejętności, a z tym jest znacznie gorzej. Tym bardziej, że mistrz się nie starzeje. Ma 37 lat, od 1996 roku oglądamy go na zawodowych ringach, a on jest coraz lepszy. Nie walczy tak jak chcieliby zwolennicy szeroko rozumianego, efektownego boksu. Takiego w którym pada cios za cios i trup ściele się gęsto. Walczy na swoich warunkach, ostrożnie ale skutecznie. Dlatego horrory w jego sportowym życiu to przeszłość.

Ale nie wygrywa na każdym polu. Nigdy nie będzie królem pay per view, takim jak jest dziś Floyd Mayweather jr, a nie tak dawno jeszcze był nim Oscar De La Hoya, by nie wspominać już o Tysonie, którego walki biły rekordy oglądalności w takim systemie.

Mayweather jest tylko rok młodszy od Władymira Kliczki, nie ma wprawdzie złotego medalu olimpijskiego, ale za to na zawodowych ringach nie znalazł jeszcze pogromcy. Kolejny rywal, Robert Guerrero, znów mu nie sprostał, choć Floyd jr kończył ten pojedynek zgodnie punktowany przez wszystkich sędziów 117:11 dla niego, z kontuzjowaną prawą ręką. Być może dlatego nie wygrał przed czasem, choć jak twierdzi chciał znokautować Ducha, który śmiał obiecywać, że dokona w Las Vegas cudu i zrzuci z tronu „Money'a".

Mayweather ma wiele cech wspólnych z Władymirem Kliczką, choć wszystko co nie ma związku z boksem ich dzieli. On też walczy na swoich warunkach, nie musi się za wszelką cenę nikomu podobać i w ringu dba w pierwszym rzędzie o swoje bezpieczeństwo. Dlatego ma na koncie 44 zwycięstwa i żadnej porażki. Do tego osiem tytułów mistrzowskich w pięciu różnych kategoriach wagowych i wciąż niezwykle ciekawą przyszłość.

Nikt nie zarabia tyle co on (krezus Kliczko może tylko o takich honorariach śnić), ale na mocy nowego kontraktu z Showtime, które przewiduje sześć jego walk w ciągu 30 miesięcy za 250 mln USD  nie może sobie pozwolić na dłuższy urlop.

Tym razem jednak, o dziwo, więcej wiemy o najbliższej przyszłości Ukraińca. 7 lub 14 września wyjdzie do ringu, by zmierzyć się z mistrzem regularnym organizacji WBA (on jest superczempionem), Rosjaninem Aleksandrem Powietkinem. Walka odbędzie się w Moskwie, oczywiście pod warunkiem, że 17 maja Powietkin pokona Andrzeja Wawrzyka.

Dla Kliczki byłby to złoty strzał, jego honoraria mogą przekroczyć 17 mln dolarów, ale i tak przy zarobkach Mayweathera będą wyglądać skromnie. Amerykanin teraz za każdy swój pojedynek zarabia ponad 40 mln. Tak, jak kiedyś De La Hoya jest królem Midasem, czego dotknie zamienia w złoto.

A że przy tym się nie starzeje (podobnie jak Kliczko) i walczy nawet lepiej niż za dawnych lat, to tylko dodaje mu uroku i podwyższa liczoną w setkach milionów dolarów wartość. Nic dziwnego, że wszyscy chcą go oglądać, każdy chce też z nim walczyć. Jeszcze nie wiadomo, kto będzie jego kolejnym przeciwnikiem, ale lista chętnych do kasy jest długa.

POLSATSPORT.PL

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: oxy10
Data: 05-05-2013 17:18:22 
Zaraz Pindera zbierze za stwierdzenie ,że walczy coraz lepiej z wiekiem za wczorajcą walkę.Według mnie Floyd pokazał swój geniusz a poruszanie się w ringu, czyli praca na nogach nic nie zardziewiała, to samo z refleksem. Piękny taktyczny boks.Prawda też taka ,że Guerrero za dużo nie pokazał, ale może to wynika może z tego, że nie mógł.Sprawdziło się to ,że każdy ma taktykę i złamany kod na Floyda a w ringu jednak okazuje się ,że tylko tak myślał.
 Autor komentarza: Jorn11
Data: 05-05-2013 17:19:00 
jesli chodzi o Wladka
moim zdaniem na dzień dzisiejszy jedynym zawodnikiem, który jest w stanie ustrzelić Wladka (oprócz Vitka ,ale wiadomo ze
to
się nie stanie)
jest Wilder, bardzo szybki ,silny i o podobnych warunkach ... i w nim widzę szanse na detronizacje Wladimira
walka z Powietkinem, to kolejne "świniobicie" na poziomie dzisiejszego
Powietkin, to zmarnowany talent, który do tego jest fizycznie za mały i za slaby aby w jakimkolwiek sensie Kliczko zagrozić
Fury został obnażony przez Cunninghama, co dobitnie powinno skreślić jakiekolwiek dywagacje nad wygrana Anglika w ewentualnej potyczce z Ukraińcem( kolejne świniobicie)Haye- to już było i w tym wypadku zakończyło
by się to przed czasem po
stronie Kliczko
bo
o ile Haye jest wybitnym bokserem, to
jednak jego warunki fizyczne nie pozwolą na wygraną(kolejna przegrana Anglika)
o naszym "quick hands" nie ma również sensu dywagować bo został
by w dniu dzisiejszym ubity przez Hayea(Władek zatłukł by go
najdalej w trzeciej rundzie)
są oczywiście inni .... ale ich szanse są już na tyle iluzoryczne ze nie watro o tym pisać....
moim zdaniem Wilder jest jedynym i realnym zagrożeniem dla Władimira
i mam nadzieje ze do tej walki dojdzie
co do Mayweathera... cóż, póki co klasa sama dla siebie i biorąc pod uwagę możliwość dobierania sobie oponentów ... raczej nikt z nim nie wygra ...jest po prostu najlepszy bez podziału na kategorie
 Autor komentarza: Jacol92
Data: 05-05-2013 17:47:42 
Historia zatoczy koło. Jack Johnson byl duży i dobry technicznie jak Kliczko ( oczywiscie jak na swoje czasy ). Później pojawił sie Wilard ( analogicznie mamy Wildera ((nawet nazwisko podobne ;] )) ) , który miał cios i umiał sobie z tym poradzić ale był zbyt drewniany na agresywnego Dempseya. Taki ktoś wkońcu sie pojawi mówie wam i ciężka odżyje. Bo poki co mamy wielkiego Kliczke dobrego technicznie choc nudnego, który sobie potrafi utrzymać przeciwnika na dystans, i jedyna opcja na pokonanie go to ktoś wielki. Tylko Ci "wielcy" to same bumy są niestey. Jest jeszcze Haye i teoretycznie on moglby byc tym malym zwinnym agresywnym , ale ma już 33 lata i jego forma jest nieznana.
 Autor komentarza: Sierak2012
Data: 05-05-2013 17:52:19 
Czy ożywienie ciężkiej oznacza walki średniaków ze średniakami ?
 Autor komentarza: Jorn11
Data: 05-05-2013 18:22:19 
o forme Hayea bym sie nie martwil, a o wiek tym bardziej ,bo w HW to wiek idealny
Anglik jest za maly aby cokolwiek Wladkowi zrobić i tyle
powtarzam w moim mniemaniu Wilder ma warunki i sile która daje realna szanse na wygraną ...a reszta to świniobicie i tyle
walka z Povietkinem to kolejny śmiech na sali i wykonanie ponownie wyroku
nie mniej jednak z braku poważnych kandydatur takie ubijanie bezbronnych nas czeka , tak to niestety wygląda...
 Autor komentarza: MilfHunter
Data: 05-05-2013 18:22:46 
wolę ogladać średniaków ze sredniakami niż Kliczkow ze średniakami i cyrki typu Władimir vs Mormeck. Wczorajsza walkę sobie odpusciłem, bo była to pewna egzekucja, natomiast np Haye z Charrem bardzo chetnie obejrze
 Autor komentarza: Bimbo
Data: 05-05-2013 19:07:20 
a ja tam leje na nudne walki HW. Wolę podziwiać technikę Floyda; p
 Autor komentarza: Lukasz1991
Data: 05-05-2013 19:10:21 
Autor komentarza: MilfHunter
Data: 05-05-2013 18:22:46
"wolę ogladać średniaków ze sredniakami niż Kliczkow ze średniakami i cyrki typu Władimir vs Mormeck. Wczorajsza walkę sobie odpusciłem, bo była to pewna egzekucja, natomiast np Haye z Charrem bardzo chetnie obejrze"

Haye z Charrem to też pewna egzekucja. Jedyna różnica to to że Haye nie będzie przeciągał pojedynku do połowy dystansu tylko skończy walkę przy pierwszej lepszej okazji.
 Autor komentarza: G0ral
Data: 05-05-2013 22:50:13 
Autor komentarza: Jorn11
Data: 05-05-2013 18:22:19
o forme Hayea bym sie nie martwil, a o wiek tym bardziej ,bo w HW to wiek idealny
Anglik jest za maly aby cokolwiek Wladkowi zrobić i tyle
powtarzam w moim mniemaniu Wilder ma warunki i sile która daje realna szanse na wygraną ...a reszta to świniobicie i tyle
walka z Povietkinem to kolejny śmiech na sali i wykonanie ponownie wyroku
nie mniej jednak z braku poważnych kandydatur takie ubijanie bezbronnych nas czeka , tak to niestety wygląda...
--------------------------------------------------------------------

Skad w ogole przekonanie że Wilder da rade Władowi?
Przecieżten chłopak nie alczyl do tej pory z nikim pokroju Pianety... Ba nawet pokroju mormecka. Dopiero walko choćby z Scottem czy tez Gerberem, choc i wygranym z tymi bokserami by nie wyjsaniły wszystko ale przynajmniej troche dałyby obraz gdzie Wilder jest w obecnej chwili.
 Autor komentarza: MUTOLA16
Data: 06-05-2013 08:34:42 
zeby floyda pokonac musiał by być zawodnik pokroju mosleya młody,szybki silny,mośley w tamtej walce miał juz swoje latka z tego co pamiętam tylko raz był w karieze floyd podlączony bodajze w 2 starczyło to wszystko na 5 rundek potem powolne w pierdol
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.