ORTIZ KONTRA GUERRERO WE WRZEŚNIU?
Według prezesa zarządu Golden Boy Promotions Richarda Schaefera, wrześniowym przeciwnikiem byłego mistrza świata wagi półśredniej Victora Ortiza (29-4-2, 22 KO) może być zdeklasowany wczoraj przez Floyda Mayweathera Juniora (44-0, 26 KO) były mistrz świata trzech kategorii wagowych Robert Guerrero (31-2-1, 18 KO).
Przypomnijmy, że Ortiz również przegrał z Mayweatherem - we wrześniu 2011 roku został znokautowany przez Floyda w czwartej rundzie. ''Vicious'' i ''Ghost'' walczyli także z Andre Berto. Obaj pokonali go w dobrym stylu. Ortiz w czerwcu zeszłego roku przegrał niespodziewanie (TKO w dziewiątej rundzie) z Josesito Lopezem. Doznał w tej walce złamania szczęki i wkrótce przeszedł operację. Potem wystąpił w programie ''Taniec z gwiazdami'' i wyrażał chęć stoczenia rewanżu z Mayweatherem. By pojawiła się szansa na organizację takiego pojedynku, Victor musiałby się pewnie najpierw uporać z Guerrero.
http://www.cda.pl/video/8580367/Floyd-Mayweather-Jr-vs-Robert-Guerrero-
Ortiz wyrażnie to przegrywał pomimo dość dużej aktywności .Natomiast fajnie że wraca , jest dość ciekawym bokserem .
Sam jesteś mięczakiem:)
Świetna walka dla Victora na powrót! Ortiz wspominał, że nie chce żadnych walk na przetarcie. Guerrero powinien mu odpowiadać. 'Vicious' to nie Berto, który dał sobie narzucić brudny, pełen fauli styl 'Ducha'. Jeżeli Guerrero sprowadzi tą walkę do poziomu ulicy to polegnie przed czasem! Ortiz jest silniejszy fizycznie i lepiej wyszkolony technicznie. Bije mocniej i jest po prostu "większy"! Guerrero jest jednowymiarowy, solidny rzemieślnik nic więcej. Dużo zależeć będzie od tej przeszło rocznej przerwy, czy Victor zbytnio nie zardzewiał, od nastawienie mentalnego, czy to złamanie szczęki nie będzie "blokować" Victora i przede wszystkim od samego obozu przygotowawczego i trenera, którego nazwiska niestety nadal nie poznaliśmy. Myślę, że będzie to jednak Master Roach!
Guerrero jest przeceniany. Po dyskusyjnej (dwa knockodowny, w dodatku nieczyste po faulach, które ustawiły walkę) wygranej z Berto zrobiono mu dobry marketing i ot wszystko. Walka może mieć podobny przebieg do tej Ortiza z Maidaną. Tyle, że tam Victor to był jeszcze małolat (22 lata), a i sam Maidana, to puncher jakich mało! Duch będzie wywierał presję, walka będzie w zwarciu, ale myślę, że Victor go w końcu ustrzeli, bo ma czym uderzyć. Dla Ortiza to ostatni dzwonek i jeżeli jeszcze myśli o wielkich kasowych walkach nie może sobie pozwolić na kolejną wpadkę!
Tak jak pisałem już wyżej, zależy czy 'Vicious' nie wyjdzie zardzewiały i czy nie da sobie narzucić tego brudnego stylu tak jak to zrobił Berto, który co ciekawe również wracał po ok. 12 miesięcznej przerwie...
To nawet pomimo, gdyby tych dwóch knockdownów nie liczyli, to Guerrero nadal by tą walkę wygrał 116-112, więc nie wiem gdzie Ty tam widzisz dyskusyjną wygraną. Guerrero to czterokrotny mistrz świata, a jednak przeceniany? Przecież jego zawsze nie doceniali.Jak zdobywał pasy, nadal o nim było głucho, dopiero jak sam zaczął szczekać to zwrócono na niego uwagę.
Gdyby... "Gdyby babka wąsy miała, to by dziadek nie był dziadkiem."
Knockdowny po nieczystych (czyt. nieprzepisowych) uderzeniach, tj. jedną ręką trzymał drugą bił ustawiły cale 12 rund pojedynku! Berto leżał zdaje się w 1 i 2 rundzie (już nie pamiętam dokładnie). Już nawet odejmując te knockdowny i przytaczając wynik zapominasz o tym, że Berto od początku walki był spuchnięty, a to ustawiło cały pojedynek, więc to 116-112 odejmując knockdowny to takie wróżenie z fusów, bo liczysz Duchowi 2 pkt mniej zapominając o stanie Berto po tych knockdownach...
Sam poruszyłeś temat do dyskusji i zarzucasz, że to te nieczyste knockdowny miały główny wpływ na walkę, więc odpowiedziałem co na ten temat mam do powiedzenia. Twierdzisz, że dyskusyjnie wygrał, bo "nieczyste knockdowny", to Ci napisałem, co by było, gdyby sędzia nie zaliczył tych knockdownów, więc przytaczanie mi gdybania jest bezsensowne skoro sam zacząłeś ten temat :) Przecież Andre i tak by padł na deski, bo sędzia nie "wróży z fusów" i nie reaguje z prędkością światła, żeby powstrzymać przed faulem, który i tak by został popełniony. Twarz Berto nie puchła po uderzeniach o matę, bo tak sugerujesz, ale po ciosach prawidłowych. W 2giej rundzie Berto otrzymał lewy prosty prosto w oko i od razu mu spuchło, drugie oko jeżeli się nie mylę, to powstało w wyniku kumulacji ciosów, więc stan Berto nie był uzależniony od knockdownów. Dużo pięściarzy popełnia faule, tak jak łokieć Mayweathera, na który sędziowie nawet nie zwracają uwagi. Nie słyszałem jeszcze opinii, jakoby Guerrero wygrał dyskusyjnie z Berto, ale szanuję Twoje zdanie.
Zgoda, ale zobacz sobie jeden z knockdownów, gdzie Guerrero jedną ręką trzyma, a drugą naparza w twarz. Fakt, że Berto szybko puchnie, ale knockdowny z początku walki miały ogromny wpływ na dalsze losy walki.
@bak
Jesteś ekspertem nie z tej planety, szacun dla Ciebie chłopaku!!
1) Widziałeś nokaut Floyda na Ortizie, że takie głupoty piszesz?
Victor miał ręce opuszczone, kompletnie bez obrony otrzymał dwa czyste strzały. Sugerujesz, że Floyd to baba, która tylko głaszcze?! 2) Piszesz, że Mayweather nikogo ciężko nie znokautował. W takim razie obejrzyj sobie jego walkę z Hattonem!
3) Przegrana z Lopezem mocno pechowa. Skomplikowane złamanie szczęki w dwóch miejscach. Ale dla Ciebie ty tylko poddanie walki z powodu bólu! Wiesz jak taki ból smakuje?! No pewnie, że nie wiesz, więc po co zabierasz głos pisząc takie bzdury?! Dla Twojej wiadomości do momentu przerwania walki Ortiz prowadził na wszystkich trzech kartach punktowych.
4) "A co do Guerrero- by wygrać 3 rundy z Mayweatherem to trzeba umieć. Tyle w temacie."
Chyba tylko Ty i sędziowie wierzycie w te 3 wygrane rundy!
Człowieku obejrzyj sobie walkę Mayweathera z Cotto, gdzie Portorykańczyk urwał WYRAŹNIE (!) 3-4 rundy Floydowi i zadaj sobie pytanie, czy Robert rzeczywiście zasłużył na to, aby zapisać na jego koncie 3 rundy. Odpowiedź jest jasna: NIGDY W ŻYCIU!