STYL ROBI WALKĘ: EFEKT SZAKALA (cz. 2)

Jakub Biluński, Opracowanie własne

2013-04-28

CZĘŚĆ PIERWSZA - WOLNOŚĆ ALBO ŚMIERĆ >>>

PORTRET WALKI

Zaleca się ponowne oglądanie nagrania połączone z czytaniem.

Runda pierwsza
. Prawy prosty Rigondeaux styka się z lewym prostym Donaire'a. Pierwszy kros wyprowadza kubański maestro - Nonito częściowo blokuje to uderzenie. ''Szakal'' daje przeciwnikowi do zrozumienia, że nie zamierza od początku oddawać terenu. Na środku ringu wbija długi lewy prosty w splot słoneczny. Schodzi przy tym ciosie bardzo nisko, kolano nogi zakrocznej niemal dotyka maty. Chwilę potem popełnia jeden z niewielu błędów; pozwala Donaire'owi podejść nogami i zanurkować pod prawym sierpowym. Wychodzi z opresji obronną ręką. Przyjmuje ''nieczysty'' lewy sierpowy, pochyla się i obejmuje przeciwnika w biodrach. Filipińczyk gubi równowagę, po czym otrzymuje bity z góry całus lewą rękawicą. Zaskoczony wycofuje się, a ''Szakal'' kontynuuje atak. Następnie wymieniają krosy w korpus. ''Poziom szybkości, precyzji i umiejętności bokserskich jest absurdalnie wysoki'' - mówi przejęty Max Kellerman. Jim Lampley dodaje, że defensywa Rigondeaux na zawodowym ringu przewyższa (według Compubox) defensywę Mayweathera. 75 sekund przed końcem rundy Kubańczyk trafia trzema lewymi prostymi, pchnięciami noża mierzonymi z dokładnością metronomu. Kontrolę akcentuje rzadko spotykaną akcją, bezpośrednim prawym sierpem w stylu Marka ''Too Sharp'' Johnsona.

Runda druga. Robert Garcia chce ruchu w lewo, podwójnych lewych prostych oraz większej ilości uderzeń w korpus. Połowa rundy upływa pod znakiem ostrożnego pressingu ''Flasha'', który trafia krótkim prawym. Rigo neutralizuje siłę ciosu niskim unikiem połączonym z odskokiem. Aktywniejszy w tej rundzie Nonito umieszcza kilka prawych na dół, Guillermo odpowiada soczystym lewym na górę. Mimo dość udanej dla Filipińczyka rundy, uwidacznia się problem z kontrowaniem prawego prostego. ''Szakal'' nieustannie szachuje przednią ręką, rytmicznie wysuwa ją do przodu. W razie zagrożenia zmienia się ona w prawy sierpowy, wyprzedzając awanse rywala.

Runda trzecia. Instruktaż kubańskiej obrony, której korzeni można szukać w radzieckich podręcznikach bokserskich. W gruncie rzeczy mityczny boks z wyspy jak wulkan gorącej to elastyczne rozwinięcie tematów granych przez Gradopołowa. Wyśmiewają klasyka fanatycy nowoczesności, a przecież twórcza aplikacja dawnych, świętych zasad musi przynieść efekty. ''Mistrz ringu, posługując się w sposób niewymuszony wszystkimi rodzajami obrony, zawsze potrafi je połączyć w swoich ruchach obronnych (...) Dla wzmocnienia obrony Siergiej Szczerbakow (bohater wojenny ZSRR, w finałach Olimpiady i mistrzostw Europy przegrał z Zygmuntem Chychłą - przyp.red.) wiąże w jednym obronnym ruchu kilka obron: zejście w prawo, odchylenie w prawo, blokowanie prawą dłonią, lewym barkiem i lewym, przyciśniętym do ciała ramieniem.'' Konstruuje zatem lustrzane odbicie jednej z ulubionych kombinacji defensywnych ''Szakala''. Koniec wątku pobocznego.

Runda czwarta. Donaire traci cierpliwość, trzymając wysoką gardę za blisko podchodzi. Lewy podbródkowy ociera się o jego szczękę, głowa odskakuje po prawym prostym. Sfrustrowany ''Flash'' pcha rywala na liny, sędzia rozdziela zawodników. Rigondeaux zjada dwa dobre prawe i uruchamia długi, lewy hak na korpus. Często używa tej broni w większości walk, tutaj uznał chyba, że takie rozwiązanie jest zbyt ryzykowne. Runda eksploduje w ostatnich sekundach: cios Rigondeaux poniżej pasa, Benjy Estevez ostrzega Kubańczyka; bezpośredni prawy sierpowy ''Too Sharp'' świetnie skontrowany lewym sierpowym przez Donaire'a, ''El Chacal'' odgryza się żelaznym krosem, ostry klincz, rozszczepienie. Grzyb atomowy.

Runda piąta. Druga faza planu taktycznego Rigondeaux, opuszczenie środka kwadratu i opanowanie walki samą pracą nóg. Zauważmy, że Donaire słabo skraca ring, podąża w linii prostej za tańczącym Kubańczykiem. Zaczyna się DANZA BOXEO >>>

Runda szósta. Powtórka piątej odsłony z brutalnym przerywnikiem, potwornym lewym prostym lądującym na twarzy Filipińczyka (myśliwiec ''Szakal'' tuż nad ziemią, błyskawiczny zamach i pełen skręt).

                    

Runda siódma. Kombinacja dwóch lewych sierpowych (dół-góra) w wykonaniu Donaire'a nie przynosi oczekiwanego efektu. Pozycja Rigondeaux zachowuje wzorcową stabilność, uderzenia ''Flasha'' są amortyzowane płynnymi ruchami. Kubańczyk zdaje się zbierać siły na finisz, zmniejsza aktywność w ofensywie. Tymczasem Garcia ukrywa bezradność, stwierdzając w krótkiej rozmowie z Kellermanem, że walka jest wyrównana.

Runda ósma. O Szakalu, w gęstwinie nocy/Gorejący, jakiej mocy/Nieśmiertelna dłoń lub oczy/Mogły stworzyć twej symetrii grozę?/W jakiej głębi czy nieba oddali/Twoich oczu ogień się palił?/Na jakich skrzydłach wzniósł się płomień/I jakie go chwyciły dłonie?/I czyje ramię, jaką magią/W twym sercu nerwy mogło nagiąć? (...)/I jakiż młot? Łańcucha człony?/I w jakim tyglu żądz twych płomień/Jakież kowadło? Jakie cęgi/Ciebie strasznego mogły sięgnąć/O Szakalu, w gęstwinie nocy/Gorejący, jakiej mocy/Nieśmiertelna dłoń lub oczy/Śmiały stworzyć twej symetrii grozę?

Runda dziewiąta. Piąta z rzędu monotematyczna odsłona. Bert Sugar wymyślił kiedyś historię o rundzie wygranej bez zadania ani jednego ciosu. Miał tego dokonać Willie Pep w starciu z Jackiem Gravesem w 1946 roku. Po latach konfabulacja Sugara wyszła na jaw. Nie zmienia to faktu, że Pepa (wraz z Locche i Mayweatherem) zalicza się do creme de la creme mistrzów defensywy. Dzisiaj powyższe grono wita czwartego członka - Guillermo Rigondeaux. W dziewiątym starciu Donaire trafił prawą ręką w czubek głowy. Reszta błysków Nonito poszła na marne (niech motłoch buczy, Pep zatyka uszy).

Runda dziesiąta. ''Flash'' wybiega z narożnika, dosięga głowy Rigondeaux lewym sierpem i popycha kubańskiego pięściarza na ziemię. Ależ jest naładowany. Mija pół minuty, aż raptem Donaire prostuje ''Szakala'' przedramieniem w klinczu. Lewy sierpowy zwala z nóg i wyrzuca z okolic lin na środek ringu. Dwukrotny złoty medalista olimpijski od razu wstaje; składa sędziemu głęboki ukłon. Zimna krew i doświadczenie ponad czterystu walk amatorskich robią swoje. Ataki Donaire'a po nokdaunie są sygnalizowane, zamiast uważnej selekcji uderzeń Filipińczyk dąży do urwania ''Szakalowi'' głowy, a nogi Rigondeaux odzyskują sprężystość. Podobnie jak w czwartej rundzie, Kubańczyk zjada dwa prawe. Automatycznie odpłaca pojedynczymi strzałami na punkt.

Runda jedenasta. Trwa pościg Nonito. Podopieczny ''Dziadka'' wpada głową w półdystans, zbiera lewą kontrę i lokuje dwa sierpy. ''El Chacal'' uspokaja sytuację serią obronnych manewrów. Niezawodny Roy Jones Junior przypomina, że Donaire ma na rękach ''poduszki'' Everlasta (pewnie z powodu wieloletnich kłopotów z ręką), z kolei Rigo wybrał mniejsze Granty. Najbardziej znaczący cios rundy pada po dwóch minutach: lewa ręka na moment paraliżuje Filipińczyka.

Runda dwunasta. Pierwszy lewy prosty Rigondeaux pogrzebał marzenia przeciwnika o zwycięstwie - Nonito zamaskował lewy sierp zwodem, ale strasznie się nadział. Był zraniony. Fala bólu zmusiła go do odwrotu, zdesperowany chwycił i powalił Rigo. Opuchlizna pod okiem rosła w oczach, nos krwawił. Rękawica kurczowo chroniła prawą stronę twarzy. ''Szakal'' powoli przesuwał się do przodu, systematycznie kąsząc ofiarę. Zaaplikował opartemu o liny adwersarzowi doskonałe lewe podbródkowe. Odporność Donaire'a (kto w super koguciej wytrzymałby tyle ciosów Rigondeaux?) zapobiegła nokautowi. Zgaszony ''Błysk'' rzucił się przed siebie, dziko swingował. Kubańczyk szeroko rozłożył ręce na środku ringu.

* Dziękuję trenerowi Barry'emu Robinsonowi (polecam jego rewelacyjny kanał w Youtube - millionstylesboxing) i Williamowi Blake'owi.