BROWNE WYPUNKTOWAŁ TONEYA, UDANY POWRÓT JOHNSONA

Redakcja, Informacja własna

2013-04-28

Lucas Browne (16-0, 14 KO) zdobył przed momentem wakujący tytuł mistrza świata mniej szanowanej federacji World Boxing Foundation. Ważniejszy jest jednak fakt, że zdobył go pokonując prawdziwą legendę, niestety już grubą i zupełnie bez formy legendę, Jamesa Toneya (74-8-3, 45 KO).

Pomimo iż australijski olbrzym i jego przeciwnik wyglądali niczym ojciec z synem, to różnica na wadze była nieznaczna. Umięśniony niczym gladiator Browne wniósł na skalę 116,5 kilograma, a Toney 113,6. W ringu widać było nieporadność dawnego championa kategorii średniej, super średniej i cruiser. Lucas natomiast ciosami prostymi zdobywał kolejne rundy i po ostatnim gongu nie mogło być wątpliwości. Tym bardziej, że w ostatnich sekundach wyczerpany "Lights Out" był nawet blisko porażki przed czasem.

Sędziowie pounktowali na korzyść Browne'a 117:111, 119:108 i 120:108.

Tego samego wieczoru Kevin Johnson (29-3-1, 14 KO) udanie powrócił po porażce z Tysonem Fury i porozbijał silnego fizycznie, lecz przeciętnego technicznie Solomona Haumono (20-2-2, 18 KO). Po jednostronnym spektaklu pojedynek został w końcu zastopowany w końcówce dziesiątego starcia.