WOJNA NA SŁOWA NA LINII ARREOLA-STIVERNE

Redakcja, Informacja prasowa

2013-04-25

- Do walki zostały już ostatnie chwile. Nie mam nic ciekawego do powiedzenie poza tym tylko, że przybyłem tu by znokautować mojego rywala - odgraża się Bermane Stiverne (22-1-1, 20 KO), który w sobotnią noc skrzyżuje w Ontario rękawice z Chrisem Arreolą (35-2, 30 KO), a lepszy z tej dwójki nabędzie prawa oficjalnego pretendenta do tronu federacji WBC wagi ciężkiej.

- Mam zamiar ściąć jego głowę i nic mnie nie zatrzyma. Nie mogę się już doczekać soboty, poważnie. Będziesz musiał mnie zabić żeby mnie powstrzymać - dodał pewny siebie pięściarz z Haiti reprezentujący od jakiegoś czasu barwy Kanady.

- Jest coś o czym nie wiesz... Ja jestem naprawdę szalony i cieszę się z faktu, że przybywasz po moją głowę. O to przecież chodzi w boksie. To się nazywa walka. Mówisz o ścinaniu mi głowy, ale skopię ci dupę. Nic do ciebie nie mam osobiście, jednak mam zamiar cię znokautować. Życzyłbym natomiast sobie, byśmy potem obaj wrócili spokojnie do swoich domów i swoich rodzin. Tylko że ty wrócisz do domu w trochę gorszym nastroju ode mnie. Wtedy ja cię pocieszę i wyślę ci kosz owoców - ripostował Arreola.