DO REKORDU JESZCZE DALEKO

Hilmar Rojas, Boxingscene

2013-04-25

Przedwczorajsza oferta Władimira Hriunowa powaliła resztę na kolana. Przypomnijmy, iż Rosjanin za organizację walki Władimira Kliczki (59-3, 50 KO) ze swoim Aleksandrem Powietkinem (25-0, 17 KO) w przetargu zaoferował w kopercie aż 23,2 miliona dolarów! Promująca ukraińskich braci grupa K2 była skłonna wyłożyć na stół jedynie 7,1 miliona, zaś Sauerland Event jeszcze mniej - 6,01 miliona.

Podział zysków odbędzie się na zasadach 75/25 na korzyść mistrza, tak więc Kliczko zarobi ponad 17 milionów, zaś Rosjanin ponad 5,5 miliona "zielonych". Te sumy robią ogromne wrażenie, ale do rekordu wszech czasów jeszcze daleko...

25 października 1990 roku - broniący wszystkich trzech tytułów wagi ciężkiej James "Buster" Douglas (30-4-1) - opromieniony sensacyjnym zwycięstwem nad Mike'em Tysonem, wyszedł na ring w Mirage Hotel & Casino w Las Vegas, by stawić czoła wschodzącej gwieździe królewskiej kategorii i byłemu liderowi dywizji junior ciężkiej, Evanderowi Holyfieldowi (24-0). Wówczas przetarg na organizację tego pojedynku wygrał znany biznesmen Steve Wynn, który zaoferował olbrzymią kwotę - 32,1 miliona dolarów, co do dziś pozostaje nieosiągalnym rekordem.

Walka nie dostarczyła spodziewanych emocji, gdyż znacznie cięższy w porównaniu z poprzednim występem Douglas po przegraniu dwóch pierwszych rund, w trzeciej przestrzelił prawym podbródkowym, co natychmiast krótkim prawym sierpem skontrował Holyfield. Trafił czysto na punkt i został nowym królem (patrz foto). Na osłodę Douglasowi pozostał fakt, że zarobił wtedy 24,075 miliona z samych pieniędzy z przetargu, a do kasy nowego championa wpłynęło "zaledwie" 8,025 miliona.

Wracając jeszcze do Hriunowa, to zamierza on 31 sierpnia zorganizować spotkanie Kliczki z Powietkinem w jednym z trzech krajów. W grę wchodzi tylko Rosja, Niemcy albo USA, a konkretnie Las Vegas.