JUDAH: NIE CHCĘ SŁYSZEĆ ŻADNYCH WYMÓWEK!

Redakcja, Informacja prasowa

2013-04-24

Dla boksera o tak chwiejnej psychice jak Zab Judah (42-7, 29 KO) wycofanie się rywala na dwa tygodnie przed walką może oznaczać wiele rzeczy. W tym przypadku doświadczony Amerykanin otrzymał zastrzyk pewności siebie i jest przekonany, że w najbliższą sobotę pokona Danny'ego Garcię (25-0, 16 KO) i ponownie zostanie mistrzem świata kategorii junior półśredniej.

- Najważniejsza jest sobotnia noc. Tu nie chodzi o zwycięstwo. To jest Nowy Jork, Brooklyn. Tutejsi fani są wymagający. Nie chcą, żebyś wygrał jednym punktem. Pragną zobaczyć prawdziwe zwycięstwo. Bardzo poważnie potraktowałem te przygotowania. Kilka dodatkowych tygodni było jak wisienka na torcie - twierdzi "Super" Judah.

- Upiekę dwie pieczenie na jednym ogniu - zapowiada Zab. - Anger Garcia jeste trenerem. Ojcem. Starszym facetem. Ja szanuję starszych. Nie mogę go sprać. Co zamierzam zrobić? Walczę, nokautuję ludzi, ale nie mogę tego zrobić Angelowi, dlatego znokautuję Danny'ego i będę się przyglądał, jak Angel go podnosi.

35-letni weteran zapewnia, że czuje się świetnie i za kilka dni chce dorzucić do swojej bogatej kolekcji kolejne dwa tytuły. Razem będzie ich osiem. - Mentalnie i fizycznie oceniam swoją formę na A+. Jestem spokojny, wyciszony. Czuję się bardzo komfortowo. Wszystko idzie zgodnie z planem i jestem gotowy. Nie chcę słyszeć żadnych wymówek od Garcii. Dostał od nas dwa miesiące na wyleczenia żebra. Żebro, kark, kciuk, plecy, łokieć, palec - cokolwiek to było, miał czas na dojście do siebie. W sobotę mamy dać kibicom dobrą walkę i niech wygra lepszy!