MARQUEZ: BRADLEY TO NAJLEPSZA OPCJA

Rene Umanzor, Boxingscene

2013-04-23

- Tak naprawdę ten tytuł powinien już do mnie należeć od listopada 2011 roku, kiedy walczyłem z Mannym Pacquiao po raz trzeci. Po prostu odzyskam więc to, co jest moje - powiedział Juan Manuel Marquez (55-6-1, 40 KO), który już niemal na pewno 14 września stanie naprzeciw Timothy Bradleya (30-0, 12 KO) w walce o pas federacji WBO dywizji półśredniej. Jeśli Meksykanin zwycięży, wówczas przejdzie do historii boksu w swoim kraju jako champion piątej kategorii. Wcześniej zdobywał bowiem tytuły we wszystkich limitach od wagi piórkowej wzwyż.

- Dla mnie właśnie potyczka z Bradleyem była najlepszą opcją. On jest na chwilę obecną najlepszym "półśrednim" na świecie, a jeśli sam chcesz być numerem jeden, musisz walczyć i pokonywać najlepszych. Timothy to niepokonany, trudny do walki rywal, więc podczas przygotowań szczególną uwagę będę musiał poświęcić pracy nad szybkością. Moim zdaniem właśnie szybkość i celne kontry będą w naszym spotkaniu kluczem do sukcesu - uważa Marquez.

- Wybór Bradleya na mojego rywala wcale nie był trudny. W głowie zawsze siedziała mi myśl wygrania z Mannym Pacquiao i to było dla mnie niezwykle ważne. Teraz jednak chcę iść naprzód, a nie znów cofać się krok wstecz i toczyć piątą walkę z Mannym. Tym bardziej, że Bradley stanowi prawdziwe wyzwanie - zakończył legendarny już teraz Meksykanin.