NAPIĘTA ATMOSFERA W OBOZIE FLOYDA

Rick Reeno, boxingscene.com

2013-04-19

Kiedy Floyd Mayweather Jr (43-0, 26 KO) ogłosił, że do walki z Robertem Guerrero (31-1-1, 18 KO) będzie się przygotowywał pod okiem swego ojca, wiele osób natychmiast zaczęło wróżyć kolejną wielką kłótnię w słynnym bokserskim klanie. Póki co nic takiego nie miało miejsce, ale Floyd Senior przyznaje, że stosunki pomiędzy nim a Rogerem są napięte.

- Ja i Roger potrafimy się dogadać. Kiedy ludzie chcą się dogadać i być rodziną, wszystko może być w porządku. Jeśli jednak nie chcą tego, to tak nigdy nie będzie. Nie będę miał dobrych stosunków z kimś, kto idzie pod prąd. Nie jestem taki i nie godzę się na to - powiedział lakonicznie Mayweather Senior.

Ojciec i wuj króla P4P przede wszystkim nie zgadzają się w kwestii tego, kto jest głównym trenerem. Każdy z nich przypisuje tę rolę sobie, natomiast "Money" jasno oświadczył, że nad obozem czuwa Senior, który przejął większość funkcji Rogera.

- Jakoś to idzie. Mówię tylko, że on czasem przychodzi do gymu i nie odzywa się do mnie ani słowem. Siedzę w jakimś miejscu, a on po prostu przechodzi dalej. Jesteśmy przecież rodziną, powinniśmy ze sobą gadać. Ja tak robię. Kiedy gdzieś wchodzę, wykazuję się manierami. Mam bardzo dobre maniery. Kiedy ktoś przechodzi obojętnie obok ciebie... To nie jest fajne, niezależnie od tego, czy jest to członek rodziny, czy jakaś inna osoba - skarży się ojciec.

Cel obozu pozostaje jednak taki sam - doprowadzić swojego zawodnika do kolejnego zwycięstwa. - Jestem przekonany, że o to nam wszystkim chodzi. Po to tu wszyscy jesteśmy. Mamy zapewnić mojemu synowi zwycięstwa w sześciu walkach, jakie stoczy dla Showtime - kończy Mayweather Senior.