RIGONDEAUX POZA DZIESIĄTKĄ P4P WEDŁUG 'THE RING', BRONER JUŻ PIĄTY

Redakcja, Opracowanie własne

2013-04-17

Coraz bardziej spada wiarygodność magazynu, który wciąż nazywany jest przez wielu ''Biblią Boksu''. Guillermo Rigondeaux (12-0, 8 KO) zdobył wprawdzie pas magazynu ''The Ring'' w wadze super koguciej dzięki sobotniemu zwycięstwu nad Nonito Donaire (31-2, 20 KO), ale nie znalazł się w czołowej dziesiątce pięściarzy bez podziału na kategorie wagowe. Filipińczyk spadł tymczasem w tej klasyfikacji na miejsce dziesiąte.

To byłoby jeszcze do zaakceptowania, lecz biorąc pod uwagę piątą pozycję zawodnika Golden Boy Promotions Adriena Bronera (mimo niewątpliwego talentu nie pokonał jeszcze nikogo choćby zbliżonego klasą do pierwszej dziesiątki P4P), a także fakt, że grupa Golden Boy jest właścicielem ''The Ring'', trudno nie dojść do wniosku, iż redaktorzy magazynu znajdują się pod wpływem Oscara De La Hoyi i jego wspólników. Pamiętajmy również o związku Rigondeaux z Top Rank i zimnej wojnie między dwoma największymi grupami w Stanach Zjednoczonych.

Nawet stacja ESPN, której dziennikarz Dan Rafael krytycznie wyrażał się o walce Rigondeaux-Donaire, umieściła Kubańczyka na szóstym miejscu swojego rankingu P4P. Donaire zajmuje teraz w tym zestawieniu ósme miejsce. Redakcja Bokser.org postawiła natomiast ''Flasha'' na piątym miejscu, a ''Szakala'' na czwartym, kierując się m.in. wartością historyczną rozegranej w ostatnią sobotę walki i klasę obu zawodników. Patrząc na większą ilość zestawień P4P, można zauważyć jeden trend - europejskie redakcje stawiają Rigo znacznie wyżej niż amerykańskie.

RIGO WDARŁ SIĘ DO TOP 5 RANKINGU P4P >>>