CLEVERLY CHCE POKONAĆ HOPKINSA TAK SAMO JAK ZROBIŁ TO CALZAGHE

Redakcja, Boxingscene

2013-04-16

W listopadzie ubiegłego roku Nathan Cleverly (25-0, 12 KO) udanie zadebiutował za oceanem, broniąc przy okazji po raz czwarty tytuł mistrza świata federacji WBO wagi półciężkiej. Walijczyk przez wielu jest porównywany do swojego legendarnego rodaka - Joe Calzaghe. On sam również widzi pewne podobieństwa i zamierza nawiązać swoimi osiągnięciami do wyników byłego króla kategorii super średniej.

- Obrona mojego pasa w USA to był świetny i trafiony pomysł. Nabrałem ważnego doświadczenia i w końcu tamtejsi kibice mnie poznali, gdyż wcześniej byłem tam anonimowy. Poza tym mój styl boksowania przypomina raczej ten amerykański - uważa 26-letni Cleverly, który do kolejne obrony przystąpi już w sobotę w Londynie, mając za przeciwnika oficjalnego challengera do tronu WBO, Robina Krasniqi (39-2, 15 KO).

- Być może będzie to dla mnie najtrudniejsza walka, ponieważ Krasniqi ma naprawdę na to potencjał. Jest młody, pracuje bardzo ciężko i zapracował na pozycję pretendenta numer jeden w rankingu. Dwie jedyne porażki zanotował w pierwszych trzech potyczkach, kiedy był jeszcze nastolatkiem. Od tego momentu notuje niesamowitą serię 38. kolejnych zwycięstw. Już kiedyś powiedziałem, że ktoś mniej znany może okazać się groźniejszy, a on wydaje się być strasznie zmotywowany. Dobrze operuje lewym prostym i groźnie bije prawym podbródkowym, którym już kilka walk skończył przed czasem. Ja jednak jestem mistrzem świata i muszę być przygotowany na tego typu wyzwania - scharakteryzował swojego najbliższego rywala obrońca tytułu. Nathan nie ukrywa również, że jego marzeniem jest starcie z legendarnym "Katem" z Filadelfii, czyli aktualnym championem federacji IBF, Bernardem Hopkinsem (53-6-2, 32 KO).

- On sam zaczyna już powoli wymieniać moje nazwisko, a do tego obaj pragniemy unifikować pasy w wadze półciężkiej. Po pojedynku z Krasniqim z całą pewnością będę naciskać na pierwszą tego typu mega walkę ze mną w roli głównej. Moim zdaniem jestem bardziej naturalnym "półciężkim" od Bernarda, a zresztą czy on kiedyś pokonał zawodnika, który jest tak szybki i ruchliwy jak ja? Mam podobne zalety jakie miał Joe Calzaghe, a on przecież pobił Bernarda - dodał Walijczyk.