CHILEMBA PEWNY SIEBIE PRZED REWANŻEM

John Angus Macdonald, boxingscene.com

2013-04-15

25 maja w Londynie zobaczymy aż dwa arcyciekawe rewanże. W walce wieczoru rękawice skrzyżują Carl Froch (30-2, 22 KO) i Mikkel Kessler (46-2, 35 KO), a ich występ poprzedzi drugi pojedynek Tony'ego Bellew (19-1-1, 12 KO) z Isaakiem Chilembą (20-1-2, 9 KO).

- W pierwszej walce byłem lepszy, wynik bardzo mnie zasmucił - przyznaje 25-letni reprezentant Malawi. - Sądzę, że wygrałem tamtą walkę. Od czwartej rundy miałem pełną kontrolę.

Chilemba nie wierzy w słowa swego rywala, który twierdzi, że usłyszał od Buddy'ego McGirta, że to jemu należało się zwycięstwo. - Nie wierzę, że to powiedział, przecież tam byłem! Buddy powiedział tylko, że cieszy się z remisu, bo walczymy na terenie rywala. Tony jest bardzo arogancki. Nie znam go prywatnego, ale nie okazał nam szacunku. To biznes, wiec zrobimy to jeszcze raz i wymuszę na nim szacunek.

- Tym razem zrobię wszystko, żeby sędziowie nie mogli odebrać mi zwycięstwa. Zdeklasuję go albo nawet wygram przed czasem. Zobaczycie nowego, innego człowieka - zapewnia Chilemba, który już w pierwszej potyczce udowodnił, że jego umiejętności bokserskie są znacznie wyższe, ale zaprzepaścił szanse na zwycięstwo zbyt bierną postawą w pierwszej połowie walki.