RIGONDEAUX WYPUNKTOWAŁ DONAIRE!

Leszek Dudek, Informacja własna

2013-04-14

W pojedynku na szczycie wagi koguciej Guillermo Rigondeaux (12-0, 8 KO) udowodnił, że ogromne doświadczenie z kariery amatorskiej z nawiązką równoważy brak wielu walk zawodowych. Genialny Kubańczyk momentami udzielał znakomitemu Nonito Donaire (31-2, 20 KO) srogiej lekcji boksu i choć w dziesiątej rundzie wylądował na deskach, to i tak wygrał jednogłośnie na punkty (114-113, 115-112, 116-111).

Żaden nie chciał zaryzykować pierwszy, ale szybko doszło do ostrej wymiany. Obydwaj chcieli pokazać swą dominację. Najbardziej widocznym ciosem w pierwszej odsłonie był prawy prosty w wykonaniu Rigondeaux, który lepiej wyczuwał dystans i jak się okazało - dysponował lepszym refleksem.

Obydwaj skupiali się na pojedynczych ciosach na korpus. W drugim starciu nieco aktywniejszy był Filipińczyk, ale Rigondeaux kontrolował sytuację. Obydwaj zawodnicy byli nieprawdopodobnie skupieni, ale partię szachów lepiej rozgrywał Kubańczyk. Donaire kilka razy postraszył go w końcówce trzeciej odsłony, ale mogło to nie wystarczyć do przekonania sędziów.

W czwartej rundzie Donaire wywierał już większą presję, ale w końcówce nieco się podpalił i w ostrej wymianie fauli i ciosów przyjął więcej niż sam trafił.  Wymarzona piąta odsłona dla Rigo - Nonito stracił cierpliwość i chciał otwartej walki, na co Kubańczyk nie zamierzał przystać. "El Chacal" doskonale się poruszał, unikał walki i nastawiał się na kontry, ale nie podejmował żadnego zbędnego ryzyka.

W szóstym starciu Donaire w końcu wciągnął rywala na lewy sierp, ale Rigondeaux natychmiast odpowiedział jeszcze mocniejszym uderzeniem. Na półmetku przewagę miał Kubańczyk. Publiczność nie była zachwycona postawą Rigo, który boksował pięknie, ale za wszelką cenę unikał walki. Obraz pojedynku nie zmienił się również w ósmym starciu. Donaire nacierał, Rigondeaux wspaniale się bronił, ale sam robił w ofensywie bardzo niewiele.

W dziewiątej rundzie Rigondeaux był już aktywniejszy, zadawał więcej ciosów i dwukrotnie doskonale skontrował Nonito. Filipińczyk był bliski szczęścia, kiedy trafił lewym sierpowym, ale cios nie był czysty i nie zrobił wrażenia na Kubańczyku.

Za namową Roberta Garcii "Flash" ruszył do ataku w dziesiątej odsłonie i efekt był widoczny już po kilkudziesięciu sekundach, kiedy Donaire lewym sierpem posłał rywala na deski. Rigondeaux nie był zamroczony, ale ten punkt bardzo pomógł jego przeciwnikowi. W jedenastym starciu kontrolę odzyskał "El Chacal". W ostatnich trzech minutach obraz walki zmienił się diametralnie - agresorem był Rigo i to Donaire nastawił się na kontry. Spodziewanych kontrowersji na szczęście nie było i zwycięski Kubańczyk zunifikował pasy WBA Super i WBO w limicie 122 funtów, wkraczając przebojem do pierwszej piątki P4P.