PONAD PÓŁ WIEKU MNIEJSZA KARA DLA CLIFFORDA ETIENNE'A

David P. Greisman, Boxingscene

2013-04-10

Dobre wieści dla należącego jeszcze na początku wieku do ścisłej czołówki wszechwag Clifforda Etienne'a (29-4-2, 20 KO). Znany z agresywnego i widowiskowego stylu prowadzenia walki zawodnik swojego rzemiosła nauczył się w więzieniu, gdzie trafił za napad z rozbojem i został skazany na 40 lat. Z czasem został absolutnym i niepokonanym mistrzem walk więźniów, bo takie są rozgrywane w USA. Bo wyjściu na wolność natychmiast rozpoczął zawodową karierę, notując wspaniałą serię zwycięstw. W starciu dwóch niepokonanych bokserów zdominował całkowicie późniejszego mistrza świata - Lamona Brewstera, później zdobył tytuł Ameryki Północnej, a poprzedzając występ Lennoxa Lewisa po jednej z najlepszych walk wagi ciężkiej pokonał jednogłośnie na punkty Lawrence'a Clay Beya. Kiedy negocjowano już jego potyczkę z absolutnym mistrzem świata, czyli Lewisem, doznał sensacyjnej porażki z mało jeszcze wtedy znanym Fresem Oquendo, aż ośmiokrotnie lądując na macie ringu.

W następnych miesiącach zanotował kilka zwycięstw oraz kontrowersyjny, trochę szczęśliwy remis z Fransem Bothą, by dostać szansę skrzyżowania rękawic z samym Mike'em Tysonem. "Żelazny" po raz ostatni zachwycił wówczas kibiców i w niespełna minutę krótkim prawym sierpem zakończył wszystko przez nokaut. To był również koniec poważnej kariery "The Black Rhino", gdyż po pięciu wygranych i jednym remisie został zastopowany najpierw przez Calvina Brocka, a potem Nikołaja Wałujewa.

Jego pojedynkowi z rosyjskim olbrzymem towarzyszy ciekawa historia, bo podobno noc przed walką chciał ewakuować się z hotelu. Gdy uciekał, w ostatniej chwili powstrzymał go Henry Akinwande.

Zaledwie trzy miesiące później ukradł czek wart zaledwie 1900 dolarów, porwał samochód z dwójką dzieci, a do ścigających go policjantów próbował otworzyć ogień, tylko... zaciął się mu pistolet. Za to wykroczenie został skazany na 160 lat więzienia bez możliwości zwolnienia warunkowego.

Gdzie więc tu dobre wieści? Otóż karę zmniejszono mu o ponad pół wieku i obecnie jest to "tylko" 105 lat. Jako iż siedzi już od 2005 roku, w 2110 będzie wolnym człowiekiem...