'TO TYLKO DRZWI, PRZEZ KTÓRE MUSZĘ PRZEJŚĆ'

Redakcja, boxingscene.com

2013-04-05

- Deontay jest szybkim, niebezpiecznym puncherem, ale nie został jeszcze przetestowany. Mam do niego wiele szacunku, więc to nic osobistego, ale to drzwi, przez które muszę przejść - powiedział Audley Harrison (31-6, 23 KO), niespełniony brytyjski talent, który niedawno uratował swoją karierę drugim zwycięstwem w Prizefighterze i 27 kwietnia dostanie kolejną szansę na powrót do czołówki - musi "tylko" uporać się z niepokonanym Deontayem Wilderem (27-0, 27 KO) na gali w Sheffield.

- Porażka oznacza koniec, wygrana winduje mnie do pierwszej dziesiątki, a wtedy będę mógł walczyć o pas mistrza świata. Największe ryzyko dla największej wygranej, lepiej być nie może - dodaje pewny siebie 41-letni "A-Force", któremu nawet najwierniejsi kibice nie wróżą już spełnienia marzeń o tytule.

Wilder nie widzi w Harrisonie wielkiego wyzwania i woli opowiadać o swoich odczuciach. - Nic nie może się równać z dniem przed walką, porankiem w dniu walki i nocą po zwycięstwie. Emocje, podniecenie i zastrzyk adrenaliny są gotowe do eksplozji. Jestem wygłodniałym lwem, który ma zasiąść do posiłku. W menu Audley Harrison. Smacznego - powiedział "Bronze Bomber".