ORTIZ O REWANŻU Z FLOYDEM

Jake Donovan, Boxingscene

2013-04-04

Mówi się, że były mistrz świata wagi półśredniej, Victor Ortiz (29-4-2, 22 KO) powróci we wrześniu. ''Vicious'' nie dość, że przegrał w czerwcu zeszłego roku z Josesito Lopezem, to jeszcze opuszczał ring ze złamaną szczęką. Wcześniej, we wrześniu 2011 roku uległ Floydowi Mayweatherowi Juniorowi (43-0, 26 KO) - najpierw uderzył go głową (stracił za to punkt), a potem zbyt długo przepraszał, co Floyd bezlitośnie - zgodnie z przepisami - wykorzystał.

4 września Mayweather zmierzy się w Las Vegas z Robertem Guerrero (31-1-1, 18 KO). Ortiz celuje w zwycięzcę tej walki, nie ukrywając, że wydarzenia z MGM Grand wciąż siedzą w jego głowie. Rewanż Ortiza z Mayweatherem pozwoliłby raz na zawsze wyjaśnić wszystkie wątpliwości, jakie zgłasza 26-letni, nie mogący pogodzić się z porażką pięściarz.

- Floyd Mayweather jest wspaniałym zawodnikiem, ale nigdy nie byłem zadowolony z tego, co się stało. Nigdy nie pogodzę się z tą porażką. Gdyby walka potrwała wtedy dwanaście rund, wynik byłby moim zdaniem zupełnie inny. Mówię o Floydzie, ponieważ on przygotowuje się do walki z Robertem Guerrero. Chcę zmierzyć się ze zwycięzcą tego pojedynku. Mam z Floydem niedokończone interesy. Floyd - chcę rewanżu. Zrobię to za darmo - rzecze Ortiz.