WASILEWSKI: ABSOLUTNIE TEGO NIE AKCEPTUJĘ

Redakcja, sport.wp.pl

2013-03-08

W rozmowie z Wirtualną Polską promotor Artura Szpilki (13-0, 10 KO), Andrzej Wasilewski odpowiedział na pytania związane z kilkoma gorącymi tematami dotyczącymi jego podopiecznego.

Poruszone zostały m.in. kwestie walk Szpilka-Mollo II i Szpilka-Zimnoch, które budzą wśród polskich kibiców wielkie emocje. Wasilewski mówi również o pozabokserskim konflikcie ''Szpili'' z Krzysztofem Zimnochem.

Michał Bugno: 20 kwietnia Artur Szpilka stoczy w Rzeszowie kolejną walkę zawodową. Kiedy dowiemy się, kto będzie jego rywalem?
 
Andrzej Wasilewski: Na razie nie mamy jeszcze zaklepanego przeciwnika, ale mamy nazwiska trzech potencjalnych rywali z USA (Travis Walker, Tor Hamer oraz Nagy Aguilera - przyp. red). Założenie jest takie, że Artur ma boksować głównie w Polsce, ale również z nastawieniem na rynek amerykański. Jego widowiskowy styl bardzo się tam spodobał i w związku z tym staramy się boksować z pięściarzami z Ameryki. Celem jest przebicie Artura w kierunku wielkich walk bokserskich oraz telewizji Showtime i HBO. Artur ma dopiero 23 lata, więc najlepsze lata kariery w wadze ciężkiej są jeszcze daleko przed nim. My jednak nie marnujemy czasu - chcemy, żeby zbierał doświadczenie i nieustannie się uczył. Krok po kroku budujemy jego pozycję na rynku amerykańskim i myślę, że całkiem ciekawie nam to wychodzi.

Kolejnym pojedynkiem Szpilki po gali w Rzeszowie ma być jego walka rewanżowa z Mikiem Mollo w Chicago. 16 sierpnia to realny termin takiego pojedynku?

Tak. Wszystko wskazuje na to, że 16 sierpnia na stadionie baseballowym drużyny Chicago White Sox dojdzie do bardzo dużego widowiska sportowego przy 12,5 tysiącach widzów. Przeprowadzeniem transmisji z tego wydarzenia zainteresowana jest telewizja ESPN czyli największa stacja sportowa na świecie, dostępna praktycznie na całej kuli ziemskiej. Lepszej stacji - jeżeli chodzi o promocję - po prostu nie ma.

W ostatnim czasie pojawiła się w mediach informacja, że z Mikiem Mollo będzie walczył Krzysztof Zimnoch, dla którego byłby to najważniejszy pojedynek w karierze. Mówiło się, że taka walka miałaby się odbyć 29 czerwca, ale teraz wszystko wskazuje na to, że do niej nie dojdzie. Zimnoch jest takim obrotem sprawy bardzo rozczarowany, a w rozmowie z polsatsport.pl powiedział nawet, że dajecie Mike’owi Mollo rewanż ze Szpilką tylko i wyłącznie po to, żeby zablokować jego samego. Jak odniesie się pan do tych słów?

 
Krzysztof jest bardzo sympatycznym człowiekiem i sportowcem, ale nie znał i nie zna zaplecza pewnych negocjacji, bo i nie miał skąd ich znać. Dostał informację, że Mollo zaakceptował warunki walki z nim, a jest to nieprawda. Nigdy nie zaakceptował takich warunków, bo po prostu nie mógł tego zrobić. Mollo jest kibicem drużyny White Sox, chodzi na ich mecze i marzy o tym, żeby stoczyć walkę na ich stadionie. Ma stoczyć walkę rewanżową ze Szpilką i sam non stop o tym mówi. Ma też pewne zobowiązania wobec naszej grupy i tak naprawdę nigdy nie było tematu jego walki z Zimnochem. To był twór medialny, wynikający z niewiedzy moich kolegów - polskiego promotora i kilku innych osób. Krzysztof czuje się rozczarowany, bo uwierzył w tę walkę, a cały problem polegał na mylnej informacji.

Od kilku tygodni głośno jest w Polsce o konflikcie między Arturem Szpilką a Krzysztofem Zimnochem, którzy za pośrednictwem mediów raz po raz obrażają siebie nawzajem. Co sądzi pan o tej sytuacji i o tym, co obaj pięściarze publicznie mówią na swój temat?
 
Absolutnie nie akceptuję poziomu "dyskusji", jaka toczy się między Arturem a Krzysiem Zimnochem. Oczywiście, pamiętnym zdarzeniem na konferencji prasowej zaczął to wszystko Artur, ale powiem szczerze, że jestem trochę zaskoczony, bo wśród kibiców i internautów mało kto zwraca uwagę na to, że i Krzysiowi zdarzało się prowokować Artura. Też niepotrzebnie! I z jednym, i z drugim zawodnikiem, rozmawiałem wielokrotnie. Mówiłem: "panowie, trzeba to wyciszyć, bo nie ma tu aspektów sportowych, a mnie interesuje przede wszystkim sport". Osobiście nie do końca nad tym wszystkim panuję, bo są to młodzi i temperamentni ludzie. Często swoimi pytaniami napuszczają ich kibice i dziennikarze, co jest zupełnie normalne i zrozumiałe. Tyle, że oni dają im się podpuszczać. Ostatnie wydarzenie, które miało miejsce - mam nadzieję, że podobnych już nie będzie - było sprowokowane paskudnym wywiadem Krzysztofa w magazynie CKM, po którym Artur nie wytrzymał i zdecydował się odpowiedzieć. Emocje są i będą, panowie raczej do końca życia przyjaciółmi już nie zostaną, ale ja takich zachowań, jakie miały miejsce, absolutnie zaakceptować nie mogę. Dlatego z Arturem, Krzysiem i swoim sztabem przeprowadziłem bardzo mocne i męskie rozmowy.

Widzi pan szanse na to, że jesienią w końcu dojdzie do tego pojedynku, a przede wszystkim czy chciałby pan tej walki?
 
Ta walka jest oczekiwana przez kibiców, więc naszym celem jest do niej doprowadzić. Zresztą, nie jest to nic nowego, bo jak wiadomo już miało do niej dojść. Teraz pojedynek będzie się wiązał z jeszcze większymi emocjami i jeszcze większym zainteresowaniem kibiców. Od tej walki nie da się uciec! Artur o niej wprost marzy, a Krzysztof też wypowiada się, że jej chce, aczkolwiek po tym, jak złożyliśmy mu propozycje na kwiecień i czerwiec, odsunął oba terminy. Ma do tego prawo - ja niczego tu nie podejrzewam. W związku z tym, że walka nie odbędzie się wiosną, wydaje mi się, że dojdzie do niej jesienią.